"Pod zatrutym jabłkiem"

Harpoon

Chodzi mi o to z dłonią. Za każdym razem, jak to robisz wyglądasz po prostu pięknie Smile

Wiem, wiem <przestaje udawać, że szuka>
a czemu chcesz się tak uwolnić? lepiej się przyłącz, bo zaraz kończę <wsuwa dłonie we włosy, ustami trochę delikatniej>

Atra

<myśli nad konstruktywnym komentarzem Wink

>
Ech... xD Dziękuję :*
............
<lekki szok>

No. I o to chdziło Razz

Dobrze, niech będzie... Wink

Harpoon

Proszę bardzo Smile

:*

Tylko wyjdź z tego szoku, bo już mam mniej niż mało czasu Wink

od razu lepiej. Prawda?<rozluźnia lekko ręce, całuje nieco mocniej, po czym odrywa się>tylko, szkoda, że tak krótko...

Atra

Dobrze, zaraz mi minie... (chyba)... Po prostu nie spodziewałam się że kiedykolwiek coś takiego usłyszę...

******************************************************************

Amos

<Wsuwa się cichutko przez lekko uchylone drzwi i spogląda na na Atrę i Harpoona przytulonych na kanapie. Po chwili wzrusza ramionami, podchodzi do baru, wyciaga z kieszeni kartkę z piórem i pisze:>

OK Atro, niech będą na razie do wglądu...

<Po czym zostawia kartkę na kontuarze i wychodzi równie cicho jak wszedł...>

Harpoon

<czyta kartkę, dopisuje> NA RAZIE?!?
<zostawia kartkę, idzie na zaplecze>

Atra

<wochodzi, włazi za kontuar, zauwarza kartkę, odgarnia włosy z oczu, czyta>
Rolling Eyes

<wzrusza ramionami, nalewa sobie soku, zerka na drzwi prowadzące na zaplecze zza których dobiegają jakieś dzwięki>

Ech....
<pije>

9 Very Happy

I bardzo dobrze Smile

Harpoon

<wychodzi>
Witaj <przytula Atrę, całuje w usta>

Atra

<wyrywa się>

Zdajesz sobie sprawę z tego, że jestem na Ciebie zła? ...Skarbie? Evil or Very Mad

Harpoon

Dobrze, idę zamknąć się w sobie Wink

Atra

Idź!!!

<zaczyna spacerować po oberży, kopie w najbliższe krzesło, opada na następne, pochyla głowę, włosy opadają jej na twarz>

Harpoon

Przecież wiesz, że nie pójdę.
<podchodzi, obejmuje Atrę>
Chodź ze mną Wink

Atra

Wiem?
<podnosi głowę>
Może i tak....

Gdzie i po co?

A konkretnie?
<ponownie zwiesza głowę>

Harpoon

Chodź to zobaczysz...
Trzeba sobie jakoś humor poprawić...

Chyba, że nie masz ochoty

Atra

Nie, nie mam. Nie tyle ochoty co nastroju. Wybacz.
Może za chwilę.

<powoli wstaje, przesiada się na kanapę, kuli sie, podwijając nogi po siebie>
Ech... Sad