Forum Narnia.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Pewna historia..

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Narnia.pl Strona Główna -> Stara Szafa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Didi
Zagubiona Dusza
Zagubiona Dusza


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: north

PostWysłany: Wto 17:00, 30 Gru 2008    Temat postu: Pewna historia..

Cześć, od paru dni przymierzam się do napisania pewnej historii związanej i osadzonej w Narni. Historia będzie opowiadała o chłopcu, który mieszka z babcią daleko od miasta. W dzieciństwie, na dobranoc Mama czytała mu książkę osadzona w magicznym świecie, w którym wszystko jest możliwe.
Pewnie się domyślacie już jakoś książkę mu czytała. Chłopak chciał ścigać marzenia, jednak uniemożliwiał mu to ojciec, wybierając za niego drogę. Pewnie się zastanawiacie czemu trafił do babci? A to było tak, pewnego dnia, jak każdego innego rodzice rano szykowali się do pracy, ubrali się i inne te rzeczy, wsiedli w samochód i pojechali. Mama z Tatą jak co rano mówili synowi, że wrócą i że go mocno kochają. Jednak tym razem nie wrócili, zginęli w wypadku wracając do domu po pracy, było to w zimę, wpadli w poślizg i uderzyli z dużą prędkością w drzewo. Po tej katastrofie, małego oddali w ręce babci. I wtedy zacznie się historią, która zmieni chłopca..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Traquair
Moderator
Moderator


Dołączył: 26 Gru 2005
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: ze Smoczej Stolicy

PostWysłany: Wto 17:08, 30 Gru 2008    Temat postu:

Mam nadzieję, że to tylko wstęp odautorski, a nie początek opowiadania Smile Aczkolwiek wolałabym poczytać o przeszłości bohatera (a w zasadzie o jego rodzicach) także w samym opowiadaniu. No i ciekawa jestem, w jaki sposób i dlaczego chłopak do Narnii trafi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Wto 17:53, 30 Gru 2008    Temat postu:

Czekam, czekam z niecierpliwością. A to był taki pewnie prolog.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Didi
Zagubiona Dusza
Zagubiona Dusza


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: north

PostWysłany: Wto 18:09, 30 Gru 2008    Temat postu:

bardziej zapowiedź=) tego co chce opisać=]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Wto 18:13, 30 Gru 2008    Temat postu:

No to coś w rodzaju prologu. Naprawdę jestem ciekawa.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Didi
Zagubiona Dusza
Zagubiona Dusza


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: north

PostWysłany: Wto 19:19, 30 Gru 2008    Temat postu:

Zmieniłem historię i inaczej ją opowiedziałem, to jest moje pierwsze opowiadanie, więc proszę o wyrozumiałośćSmile

Prolog

31 grudnia 1999 roku, na zegarku wybijają ostatnie godziny XX wieku.
Młody chłopak o imieniu Grzegorz, czeka na powrót rodziców, którzy
wyjechali na imprezę do jednego z miejskich klubów. Aby umilić sobie
czas, włącza telewizje i ogląda, jest sam.. Po upływie kilku godzin,
na dworze słychać odgłosy nowego roku, wstaje z fotela i podchodzi do
okna, patrzy na wybuchy fajerwerków na niebie pełnym gwiazd, wtedy to
nagle dzwoni dzwonek do drzwi, podchodzi, dla pewności patrzy przez
judasza i widzi wysokiego policjanta, otwiera mu drzwi:
Policjant mówi:
- jesteś Grzegorz, syn Wojciecha i Jolanty?
Grzegorz:
- tak, a co się stało?
Policjant:
- ubieraj się pojedziesz ze mną..
Po krótkiej chwili Grzesiek się ubrał i pojechał zaraz z policjantem
na posterunek. Siedzi w poczekali, popijając ciepłą herbatą, czeka..
Wychodzi kobieta, policjantka, siada obok niego i mówi:
- chciałabym ci coś powiedzieć..
Grzegorz:
- zupełnie nie wiem o co chodzi, zabraliście mnie na posterunek, a ja
przecież nic złego nie zrobiłem, czekałem na rodziców, którzy mieli
po północy wrócić do domu, jak pani nie wierzy proszę do nich zadzwonić!
Kobieta:
- nie chce Ci tego mówić, jest mi tak przykro, i wiem że od tej chwili
twoje życie, raptownie się zmieni.. Twoi rodzice wracali do domu, i około
godzinny 1 w nocy, wpadli w poślizg i uderzyli z wysoka prędkością w drzewo..
Grzegorz:
- gdzie Oni są?! Chce się z nimi zobaczyć..
Kobieta:
- niestety, ale obaj zginęli na miejscu..
Grzegorz:
- jak to.. przecież obiecali że wrócą.. nie wierze.. nie wierze..

(płacze, kobieta go obejmuje i siedzą razem)

Po kilkunastu minutach, Grzegorz mówi, że chciałby pobyć przez chwile sam,
wtedy wspomina o rodzicach i ich wspólnych chwilach spędzonych razem. Jednak
najbardziej tęskni i wspomina Mamę, która jak był mały czytała mu codziennie
na dobranoc książkę o magicznej krainie, w której wszystko jest możliwe.
Właśnie takiego pewnego wieczoru, spytał się mamy:
- Mamo, czy taka kraina istnieje?
Mama:
- istnieje, tylko że nie liczni ja widzieli..
Grzegorz:
- jak to.. przecież jest to nie możliwe..
Mama:
- możliwe, może za parę lat sam, będziesz mógł ja podziwiać..?
(Grzegorz w czasie wypowiedzi mamy, usypia)
Mama:
- dobranoc kochanie (całuje go w czoło, gasi lampkę i wychodzi z pokoju).

Wspomina tez, mile chwile spędzone z ojcem, jednak dużo ich nie było, Ojciec
był bardzo pochłonięty praca, nie bywał dużo w domu. Chciał zapewnić, jak
najlepszy start w życiu swojego syna, kierując sie swoimi marzeniami, a nie
syna. Od małego Grzegorz grał w piłkę, dobrze mu szło, chociaż nie chciał
być piłkarzem, kochał to co robił, jednakże kochał także pisanie wierszów,
chciał zostać poetą..

(Grzesiek przy głębszych wspomnieniach, zamykał oczy, aby wyobrazić sobie
chwile spędzone z rodziną, kochał oboje rodziców tak samo, i bardzo ich
mu brakowało. Zasnął..)

Rano, do pokoju poczekań, gdzie spał, wszedła starsza kobieta, która chciała
go obudzić:
Babcia:
- Grzesiu, wstawaj.. Grzesiu..
Grzesiek:
- eeee kto to, daj mi spać.. zostaw mnie..
Babcia:
- to ja babcia Danuta..
Grzegorz:
- (otwiera oczy) O babciu! Wiesz co sie stało? Co teraz ze mną będzie?
Babcia:
- nie martw sie, ubieraj się, zabieram Cie do siebie..
(Grzegorz wstał i wyszedli razem z babcią z posterunku, wsiedli do samochodu
i odjechali na wioskę do domu jego babci).


Ostatnio zmieniony przez Didi dnia Wto 19:22, 30 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Traquair
Moderator
Moderator


Dołączył: 26 Gru 2005
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: ze Smoczej Stolicy

PostWysłany: Wto 20:40, 30 Gru 2008    Temat postu:

Rozumiem, że skoro to pierwsze opowiadanie, to nie można oczekiwać zbyt dużo, ale mam parę uwag, które, mam nadzieję, pomogą Ci w przyszłości.

Po pierwsze i najważniejsze - piszesz opowiadanie, nie dramat! Wszystkie wstawki w nawiasach typu:
Didi napisał:
(Grzegorz w czasie wypowiedzi mamy, usypia)
albo
Didi napisał:
(całuje go w czoło, gasi lampkę i wychodzi z pokoju)
brzmią jak didaskalia, a nie powinny. W opowiadaniu musisz to opisać, a nie wtrącać w nawiasach.
Po drugie - pisanie w czasie teraźniejszym jest trudne i jeśli nie jest czymś uzasadnione, to lepiej chyba pozostać przy czasie przeszłym, zwłaszcza na początku przygody z pisaniem. Może lepiej nie rzucać się od razu na głęboką wodę Smile
Po trzecie - zaczynaj zdania z dużej litery, także w dialogach. Poprawny zapis sprawia, że o wiele przyjemniej się to wszystko czyta.
Po czwarte - trafiło się trochę błędów, ale powiem tylko o tych podstawowych:
"pisanie wierszy", a nie "wierszów"
"weszła stara kobieta", a nie "wszedła"
"wyszli razem z babcią", a nie "wyszedli"
Po piąte - dochodzimy wreszcie do fabuły Smile Ja się tam nie znam, ale nie wydaje mi się, by policjant zabierał chłopca na posterunek i żeby ten tam jeszcze spał w "pokoju poczekań" (nie wiem, zresztą, co miałeś na myśli. Poczekalnię?). Raczej policjanci nikogo w takiej sytuacji z domu nie wyciągają, bo właśnie jeszcze bardziej dziecko przestraszyli. No ale kończę już się pastwić. Ciekawa jestem tylko, skąd mama Grzesia wie o Narnii i czy to ona jest jedną z nielicznych osób, które tam były. A może zna kogoś takiego? No nic, czekam na rozwój sytuacji.
I tak jeszcze pocieszę na koniec, że ćwiczenie czyni mistrza i będzie lepiej Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Didi
Zagubiona Dusza
Zagubiona Dusza


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: north

PostWysłany: Wto 21:46, 30 Gru 2008    Temat postu:

wiem wiem wiem, dzięki że skomentowałaś, następne będą napewno lepsze=)
Posiedzę więcej czasu i napisze coś sensownego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Śro 10:24, 31 Gru 2008    Temat postu:

Ja mam jeszcze jedną uwagę:takie wyrazy jak: "wierzę", "chwilę" pisze się przez "ę" na końcu, nie "e", podobnie jak "dziecię", "prosię", "szczenię", czy "książę". Co do reszty zgadzam się z Traq.

Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Śro 11:23, 05 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cuthalion
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy


Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Śro 15:34, 31 Gru 2008    Temat postu:

A ja mam takie uwagi:
1. Dlaczego za każdym razem zapisujesz dialogi stawiając nad nimi imiona mówców? Według mnie tak powinno być w jakimś scenariuszu a nie w opowiadaniu.
2. XX wiek zaczął się nie w 2000 roku ale w 2001.
3. Z tego co przeczytałem w tej samej chwili kiedy rozpoczął się nowy rok (czyli o północy) policjant wziął chłopca na posterunek. Później okazuje się, że rodzice zginęli o pierwszej w nocy! Jak to możliwe , że wiedziano o tym już o północy?!!

Ponadto zgadzam się z przedmówcami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Didi
Zagubiona Dusza
Zagubiona Dusza


Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: north

PostWysłany: Śro 16:30, 31 Gru 2008    Temat postu:

Cuthalion żyjemy w XXI wieku:) A XX wiek skończył się w 2000 roku.

Wiem wiem, źle napisałem, następnym razem się postaram.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Traquair
Moderator
Moderator


Dołączył: 26 Gru 2005
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: ze Smoczej Stolicy

PostWysłany: Śro 17:07, 31 Gru 2008    Temat postu:

Cuthalionie, nie zgodzę się z Twoją trzecią uwagą Smile

Didi napisał:
31 grudnia 1999 roku, na zegarku wybijają ostatnie godziny XX wieku.
Po upływie kilku godzin,
na dworze słychać odgłosy nowego roku, wstaje z fotela i podchodzi do
okna, patrzy na wybuchy fajerwerków na niebie pełnym gwiazd, wtedy to
nagle dzwoni dzwonek do drzwi


Co do reszty się zgadzam. Didi, nowy wiek zaczyna się na przełomie lat 00/01, a nie 99/00.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cuthalion
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy


Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pią 9:28, 02 Sty 2009    Temat postu:

No właśnie, a fajerwerki w Sylwestra puszcza się o północy, a nie parę godzin później... Po za tym Didi sam napisał najpierw, że wybijały ostatnie GODZINY, a więc po upływie kilku GODZIN nastąpił nowy rok... Ale może ja coś pomyliłem i rzeczywiście masz rację Traquairze...
A tak przy okazji nie pasuje mi wyrażenie "odgłosy nowego roku" ( tak jakby był on kimś kogo słychać, jeśli rozumiecie o co mi chodzi)... Można by było to zastąpić czymś innym albo to trochę zmienić...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Traquair
Moderator
Moderator


Dołączył: 26 Gru 2005
Posty: 749
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: ze Smoczej Stolicy

PostWysłany: Pią 10:40, 02 Sty 2009    Temat postu:

Czekaj, czekaj, Cuthalionie, nie spojrzałam na to z tej strony... No to w takim razie skłonna jestem się jednak zgodzić Razz
Jakby tam były "ostatnie minuty XX wieku", to wtedy wszystko byłoby jasne, Didi Smile

A jeśli chodzi o "odgłosy nowego roku", to w sumie jest coś takiego jak animizacja czy personifikacja, choć nie jestem pewna, czy akurat w tym przypadku było to świadome zastosowanie, więc może rzeczywiście lepiej by to jakoś inaczej opisać, choćby wymienić, że to był huk fajerwerków, radosne okrzyki ludzi składających sobie życzenia itd.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cleopatera
Obywatel Narnii
Obywatel Narnii


Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/4
Skąd: z narnii

PostWysłany: Pon 8:15, 05 Sty 2009    Temat postu:

fajna opowieśc Wink

Uzasadnienie i więcej niż trzy słowa, proszę.
T.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Narnia.pl Strona Główna -> Stara Szafa Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island