Forum Narnia.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
"Róża"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Narnia.pl Strona Główna -> Stara Szafa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Atra
Władca Archenlandii
Władca Archenlandii


Dołączył: 02 Sty 2006
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Szafa pełna wampyrów

PostWysłany: Nie 16:36, 15 Kwi 2007    Temat postu: "Róża"

Dziełko dość stare (z listopada 2006 bodajże), ale publikuje dopiero teraz bo to praca konkursowa. Tyle.
Miłej lektury


Róża


Cicho, cicho…
Czuję jak powietrze dotykające mojej skóry drga. Jest gęste. I prawie ma kolor.
Zimno mi. To nic, to nic…
To tylko zimny, szary poranek. To tylko późna jesień. Patrzę w okno. Drzewo. Prawie czarne, bez liści, powyginane. Na drzewie mnóstwo czerwonych jabłek. Nie są tak czerwone jak krew. Są zwiędłe i mają pomarszczoną skórkę.
To nic, to nic… I tak ładnie to wygląda.

Cisza, cisza w domu moim…
Nerwowo zerkam przez ramię, wiele oczu wpatruje się we mnie ze ściany. Wzdrygam się, ten wzrok mnie przygwoździł. Staję się coraz mniejsza, gęstsza, jestem leciutko drżącym napięciem.
Są przerażające.
Po co je malowałam?

Jest mi zimno, ale jednocześnie od środka rozpala mnie jakiś żar. To chyba ciepło umierających gwiazd. Zamykam oczy i widzę jak ciemnieją, zwijają się, kurczą, umierają nieskończenie w moim wnętrzu.
Otwieram oczy.
Oczy na ścianie.
Zamykam oczy.
I widzę, że obok mnie wyrasta kolczasty krzak.
Otwieram oczy i już go nie widzę. Wyciągam dłoń. Czuję jak wbijają się w nią ostre igiełki. Trochę boli. Ale nie bardzo. Trochę.
Zafascynowana patrzę na czerwone strużki krwi spływające po mojej ręce.
Zamykam oczy. Wokół mnie wyrasta las. Idę. Coraz ciemniej. Nie boję się, czuję tylko lekki niepokój.
Czerwone krople kapią z mojej dłoni.
Jest cicho. Zapach tej ciszy hipnotyzuje, oszałamia. Czuję w sobie dziwną lekkość. Drzewa rozmazują się przez moimi oczami, krajobraz składa się już tylko z rozmazanych plam i linii wielobarwnej ciemności.
Ciemna cisza otacza mnie ze wszystkich stron, napiera na mnie, zaczynam się bać. Niemalże czuję dotyk jej nieistniejących rąk.
Przyspieszam. Czuję się osaczona, otoczona przez jakieś istoty, a jednocześnie przerażająco sama w ciemnocichym lesie.
Co jakiś czas kątem oka dostrzegam w ciemności czerwony błysk.
Co to? Serce tłucze się o żebra. Jagody, kwiaty… czy może… oczy?
Przyspieszam.
Nie słyszę szelestu liści i trzasku gałązek pod moimi stopami. Żadnych odgłosów lasu. Nawet własnego oddechu. Tylko ta cisza.
Po co ja tam idę? Szukam czegoś? Tak, chyba tak… Czego? Nie wiem…Ale idę dalej, szukam dalej, może znajdę, może sobie przypomnę.
Drzewa są coraz rzadsze. Jest nieco jaśniej. Co chwila mijam jakiś głaz.
Ale cisza, wciąż ta cisza… coraz bardziej mnie przeraża. Jest nienaturalna…
Może ogłuchłam?
Nie, nie, nie…! Nie mogłam! Nie chce, nie ogłuchłam, nie chcę być kaleka… Nie mogłam, to niemożliwe, nieprawdopodobne. Nie godzę się na to! Dyszę ciężko. Nie, nie, nie…
Szukam wytłumaczenia. Rozpaczliwie.
To tylko cisza. Ocieram z policzka gorąca łzę.
Uspokajam się powoli, próbuję skupić na moim poszukiwaniu…
Czego szukam…? Co to może być takiego? Skał jest coraz więcej. Czuję – wiem, że to jest już blisko.
Rozglądam się. Wciągam w nozdrza mieszaninę zapachów. Wyczuwam jakąś woń, która mnie przyciąga, fascynuje. To chyba jakiś kwiat…
Upajam się tą wonią, nie czuję nic innego, nie myślę o niczym innym. Intensywna, hipnotyczna. Chyba idę, podążam w kierunku jej źródła.
To chyba róża… Ale jest w niej coś innego niż w innych różach.
Cudowny zapach. Kręci mi się w głowie. Musze ją mieć. Chcę jej. Pragnę jej.
Jest tu gdzieś. Rośnie wśród błękitnych skał. Czeka. Na mnie. Na pewno właśnie na mnie. Jest dla mnie.
Tak, jest tu. Jest czarna, idealnie czarna. Już jestem całkowicie odurzona jej zapachem. Nie zwracam uwagi na błękitne skały, na ich dziwne kształty, niemalże ludzkie sylwetki.
Podchodzę, opadam na kolana, pochylam się nad nią.
Otula mnie ciepłe zapomnienie.
Powoli, najdelikatniej, niemalże z czcią zrywam różę.
Moja, moja własna…
Klęczę w wilgotnej, błotnistej ziemi, nie wiem nic, czuje zapach róży, całuję jej płatki, jej kolce ranią moją dłoń…
Zapadam się w otaczającą mnie ciszę.
Wraca ciemność.
Ale już się nie boję otaczającej mnie cichociemności.
Mam kwiat i nic innego się nie liczy.
Słyszę dźwięk. Krótki, melodyjny, lekko drżący. Cichutki, ale mocno uderzający w uszy po tej ciągłej, przytłaczającej ciszy. Potem drugi… i trzeci… i kolejny…
Nie rozumiem.
Ale, zaraz… tak to róża w moich dłoniach gra. A melodia jest równie piękna i odurzająca jak jej zapach.
Rozkoszuję się nimi…
Nagle mój wzrok pada na jedną ze skał. Na jej ludzką sylwetkę. W przerażeniem dostrzegam wykruszone przez czas, ludzkie rysy…
Mój zdezorientowany wzrok błądzi po innych skałach… Czy to…?
Czuję… Drętwieją mi stopy… nie mogę nimi poruszyć. W mojej piersi powoli rodzi się panika… Ale róża gra uspokajająco, pachnie cudownie…
Zimne, kamienne odrętwienie pełznie w górę, po moich łydkach, udach, pośladkach…
Chcę wypuścić róże z rąk, ale i moje palce skamieniały… moje dłonie, ramiona… moje plecy…
Boję się. Tak bardzo się boję… Co się ze mną dzieje? Po moich policzkach spływają łzy.
Róża wygrywa odpowiedź… Tak rozkosznie, że godzę się z tym. Moje serce przestaje bić, bo teraz już i piersi są błękitnym kamieniem.
Róża jest zadowolona, jeszcze piękniejsza, jeszcze wspanialsza, kiedy przyjmuje moją ofiarę.
Z moich ust dobiegło ostanie ciche westchnienie, zanim skamieniały.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bjart
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy


Dołączył: 13 Lut 2007
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Pią 15:15, 20 Kwi 2007    Temat postu:

Atra...to jest piękne. Na prawdę, czytałam to słuchając muzyki, ale w ogóle jej nie słyszałam. Słyszałam w głowie tylko to co czytam, żadko, na prawdę żadko tak mam. Piękne oddanie uczuć, aż chce się czytać dalej pochłaniając wers za wersem. Co to był za konkurs i jak wypadło?

Maleńki błąd:
Atra napisał:

Drzewa rozmazują się przez moimi oczami, krajobraz składa się już tylko z rozmazanych plam i linii wielobarwnej ciemności.

przed (;
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atra
Władca Archenlandii
Władca Archenlandii


Dołączył: 02 Sty 2006
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Szafa pełna wampyrów

PostWysłany: Pią 15:21, 20 Kwi 2007    Temat postu:

Ogólnopolski konkurs literaki, tematyka dowolna. Wyróżnienie xD

I pięknie dziękuję za komentarz. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jadis
Pasowany na Rycerza
Pasowany na Rycerza


Dołączył: 26 Sie 2006
Posty: 608
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Sprzed monitora.

PostWysłany: Pią 15:36, 20 Kwi 2007    Temat postu:

Fiu Fiu...
Wciąągające Very Happy Lubię takie dziełka.. Takie przejmujące..Nasycone emocjami.. (Czy to dobre określenie? Razz)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Narnia.pl Strona Główna -> Stara Szafa Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island