Forum Narnia.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Wyprawa
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 35, 36, 37  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Narnia.pl Strona Główna -> Narnijskie RPG / Archiwum narnijskiego RPG
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Osobisty Strażnik Króla


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 18:36, 06 Maj 2009    Temat postu:

Tymczasem, w innej części Narnii, bardzo daleko, szóstka przyjaciół rozmawiała na temat odbicia Cuthaliona z rąk orków, nie wiedząc nic o jego tajemniczych wybawicielach.
Maria, po uzdrowieniu przez Czarodziejkę, wróciła do siebie i przybrała na siłach. Wszyscy chcieli dowiedzieć się czegoś o tej tajemniczej dziewczynie. Ona nic o sobie nie mówiła, wyglądała na bardzo skrępowaną i zakłopotaną. Jednak, po krótkim czasie zdecydowała się na wyjawienie prawdy:
- Jestem zapomnianą księżniczką - zaczęła. - Moim ojcem był król Odon, a matką królowa Amelia, dziesiąte pokolenie po pierwszych władcach Narnii. Nie lubię mówić o sobie. To bardzo smutna i długa historia, ale skoro nalegacie, powiem wam wszystko. Nie wiem, ile bym z tym zdołała sama wytrzymać. No więc, Jadis ujawniła się niedawno po tym, jak przyszłam na świat. Szybko zebrała armię (z Czarnych karłów i wszystkich harpii i innych okropieństw), po czym zaatakowała Ker - Paravel. Mój ojciec dzielnie się bronił, lecz nie zdołał stawić czoła Białej Czarownicy. Przegrał bitwę, zginął - tu milczała przez chwilę, lecz po chwili znowu mówiła. - Matka na wieść o jego śmierci pobiegła ze mną w okolice Latarnianego Pustkowia i ukryła mnie w szafie. Dalej nic nie wiem, dostałam się do Londynu (miasto w świecie, z którego pochodzą wielcy królowie i królowe Narnii), gdzie przeżyłam szesnaście lat. O tym, jak dostałam się do Narnii, mogę wam niewiele powiedzieć, pamiętam tylko mocne uderzenie w głowę. Jestem tu od dwóch miesięcy, dowiedziałam się wszystkiego od pewnej driady. To wszystko co mogę wam o sobie powiedzieć.
Wszyscy byli przejęci, nikt nigdy nie słyszał o zaginionej księżniczce.


Ostatnio zmieniony przez Nienna dnia Sob 15:42, 09 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cleopatera
Obywatel Narnii
Obywatel Narnii


Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/4
Skąd: z narnii

PostWysłany: Czw 6:46, 07 Maj 2009    Temat postu:

Wilczyca zastanawiała się i powiedziala:
- Musimy to zrobić - i dodała do księżniczki. - O pani, poprowadzimy cię i uwolnimy od orków...
Po chwili zatrzęsła się i usłyszała glos Aslana, który mówił, że mają poprowadzić wojsko i że on tam będzie. Rolling Eyes


Ostatnio zmieniony przez Cleopatera dnia Czw 6:47, 07 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Osobisty Strażnik Króla


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 11:44, 08 Maj 2009    Temat postu:

Maria zastanawiała się nad znaczeniem słów Aslana. Armię? Jaką armię? Kto im pomoże? Przecież Narnijczyków było zdecydowanie mniej niż wszystkich wrogów, którzy nagle zwrócili się przeciwko nim. Musieli ratować Cuthaliona, nie mogli zostawić swojego przyjaciela! Jak to zrobić? Czy uda się? Ile zajmie im to czasu? Te pytania ciągle nękały dziewczynę. W końcu ocknęła się z zamyślenia i powiedziała:
- Słuchajcie! Sytuacja nie jest najlepsza, ale musimy nad tym pomyśleć, bo inaczej wszystko stracone. Proponuję, żebyśmy nie rozdzielali się, ale poszli ratować Cuthaliona, a zbieranie armii pozostawmy chętnym do pomocy Narnijczykom. Trzeba rozesłać najszybsze wiewiórki, bobry i fauny, aby dotarły do wszystkich, którzy są gotowi i zdolni do walki.
W jej oczach zabłysły płomienie, a twarz rozjaśniła się gwałtownie, jakby jakiś ogień płonął w sercu dziewczyny.
- Jeśli zgadzacie się ze mną - tu spojrzała na Justynę, Traq i pozostałych - to zaczynamy choćby zaraz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pią 12:45, 08 Maj 2009    Temat postu:

Justyna zastanawiała sie przez chwilę:
- Byłabym skłonna się z tobą zgodzić - rzekła po chwili z wahaniem - gdyby nie to, że nie możemy tak po prostu rzucić się na łeb, na szyję, w przygodę. Mamy inny cel niż szukanie przygód. Musimy też uwolnić Cuthaliona, to oczywiste. A co do rozesłania wici, to mówię tak, tylko że na razie, nie mamy jak tego zrobić. Musimy się wydostać na jakąś otwartą przestrzeń, aby się to udało. Tylko nie wiem, co najpierw... - rozejrzała się po pozostałych.


Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Nie 13:17, 23 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Osobisty Strażnik Króla


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 20:52, 08 Maj 2009    Temat postu:

- Może i masz rację - odezwała się Maria - W każdym razie musimy coś zrobić! Nie możemy siedzieć bezczynnie. Zgadzam się, co do wyjścia na otwartą przestrzeń, byle nie przesadzać, żeby nikt nas nie zauważył, rozumiesz.
Na tym się skończyło. Nikt nie miał ochoty mówić. Każdy zgadzał się co do ratowania Cuthaliona, lecz Maria ciągle myślała o rozesłaniu wici wśród Narnijczyków. W końcu przyjaciele postanowili naradzić się i kolejną noc spędzili w ciemnościach podziemi...


Ostatnio zmieniony przez Nienna dnia Sob 15:05, 09 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Sob 15:22, 09 Maj 2009    Temat postu:

Wszyscy rozłożyli się na ziemi, jak kto mógł i wkrótce ich oddechy uspokoiły się, któreś nawet cicho chrapało. Justyna jednak nie mogła zasnąć. Za bardzo martwiła się o Cuthaliona. Oni się tu wysypiają, a on tam, samotny... Pewnie czuje się opuszczony, porzucony... A może go toturują? Ta myśl poderwała ją. Wstała i podeszła do drzwi, które zatarasowała wraz z przyjaciólmi. Nasłuchiwała przez chwilę. Czy ktoś tam jest? Wreszcie postanowiła zaryzykować... W końcu siedząc tu, nic nie zdziałają. Wymamrotała kilka słów i przejście się otworzyło. Wyszła na korytarz i próbowała się rozejrzeć, ale było ciemno choć oko wykol. Rozjaśniła blask swojego szafiru, ale i tak nie widziała dalej, niż na kilka kroków. "W pobliżu chyba nie ma orków - pomyślała. - Zresztą nikogo innego chyba też nie... W którą stronę mamy ruszyć?"

Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Nie 13:22, 23 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Osobisty Strażnik Króla


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 16:04, 09 Maj 2009    Temat postu:

Marię obudził odgłos otwieranych drzwi. Spojrzała w tamtą stronę i zobaczyła ciemną postać Czarodziejki. Nie wstała. Przeczuwała, że Justyna woli zostać sama. Jak wszyscy. Może i sama dołączyła do grupy później, ale czuła jakieś powiązanie, zrozumienie. Nigdy nie miała prawdziwej rodziny, nawet przyjaciół...
Przewróciła się na drugi bok. Tam, w Londynie nie było jej dobrze. Prawda, zaopiekowała się nią jakaś kobieta, ale to nie to samo co mama, ciocia czy nawet siostra. Siostra... Czy miała jakieś rodzeństwo? Jak wyglądali jej rodzice? Nie mogła znaleźć odpowiedzi na nurtujące ją pytania. W końcu postanowiła wstać. Podniosła się cicho, aby nie budzić pozostałych. Popatrzyła na swoją broń - tyle zawdzięczała swojemu łukowi! Całe szczęście, że Driada pewnej brzozy chowała go przez całe stulecia. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko. Teraz skupiła się na słowach króla, które usłyszała, kiedy weszła do Ker - Paravelu, wtedy, po miesiącu spędzonym w lasach. Opowiedział jej o całej sprawie, wrogu, wojnie i w końcu o drużynie, która już poszukuje magicznego rogu.
Maria przestała rozważać wszystkie usłyszane słowa i postanowiła wyjść niedawno otworzonymi drzwiami. Tam zobaczyła Justynę, bardzo strapioną i zagłębioną w myślach.
- Hm... Słuchaj - odezwała się do niej - Może powinniśmy wracać do Ker - Paravelu? Tutaj nic już nie znajdziemy. Dlaczego róg królowej Zuzanny miałby znajdować się w podziemiach POD zamkiem? Chyba królowie nie wchodzili tutaj, nie czołgali się brudnym tunelem i nie zamykali zaczarowanego rogu w pancernej kasetce na dnie jakiegoś kamieniołomu! - zakończyła z wyrzutem w głosie.


Ostatnio zmieniony przez Nienna dnia Sob 16:07, 09 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Sob 17:51, 09 Maj 2009    Temat postu:

Czarodziejka odwróciła się do niej:
- Wracać? Z pustymi rękami? - odrzekła. - Zresztą, jeśli nawet i wrócimy... Gdzie mamy dalej szukać? To było najbardziej prawdopodobne miejsce... Jeśli wrócimy bez niczego, to tylko stracimy czas... Zresztą i tak nie ma mowy o powrocie, dopóki nie odnajdziemy Cuthaliona! - zakończyła autorytatywnie.


Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Pon 17:21, 31 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Osobisty Strażnik Króla


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 19:41, 09 Maj 2009    Temat postu:

Maria westchnęła.
- Rozumiem cię - rzekła po chwili - ale jeśli tutaj nie ma tego rogu, to po co cały wysiłek? Tracimy tylko czas! Poza tym nie jest powiedziane, że Cuthalion nadal jest w podziemiach! Trzeba to wziąć pod uwagę. Jeśli będziemy tu ciągle tkwić, to nigdy go nie znajdziemy, nie mówiąc już o rogu.
Zamilkła. Z opuszczonego niedawno pomieszczenia dobiegało ją pochrapywanie Wilczycy. Stała tak, wpatrując się w ciemność i uważnie śledziąc każdy ruch Justyny, niecierpliwie oczekując odpowiedzi. Była bardzo zdenerwowana tym, że niczego nie robią. Jeśli pozostali pozwoliliby jej na to, od razu rzuciłaby się na pomoc karłowi, a potem na oślep robiła wszystko, byleby Narnia była bezpieczna.
- Nic nie rozumiesz - rzekła do Wróżki. - Nie chcę utrudniać wam całej operacji... Chcę pomóc! Nigdy tu nie byłam, ale czuję wielkie powiązanie z tym miejscem. Jeśli... jeśli chcecie szukać w podziemiach, to w porządku, ale proszę, żebyśmy poszukali również na górze! To nie jest JEDYNE miejsce w całej Narnii, róg może być w którejś z komnat w Ker - Paravelu. Ja proponowałabym poszukać również w okolicach Latarnianego Pustkowia, o ile mi wiadomo, królowa Zuzanna zabrała ze sobą róg, kiedy ścigali Białego Jelenia. Po co, nie pytaj, wnioskuję tak z tego, że nie ma go w skarbcu. Zanim odrzucisz mój pomysł, chcę zapytać czy chociaż MOŻEMY spróbować? - zakończyła dziewczyna.
Długo tak stały w milczeniu - Justyna odwrócona i wpatrzona w ciemność, Maria za nią, oczekująca odpowiedzi.


Ostatnio zmieniony przez Nienna dnia Sob 19:47, 09 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Nie 10:43, 10 Maj 2009    Temat postu:

Czarodziejka słuchała Marii i częściowo przynawała jej rację. Ale tylko częściowo.
- Wiem - odparła. - Wiem o tym wszystkim. Ale róg Zuzanny został znaleziony i zabrany z Latarnianego Pustkowia. Założę się, że w żadnej z komnat Ker - Paravelu też nic nie ma, król by to znalazł. Mówił mi, że przeszukiwał każdy pokój w zamku dokładnie, cal po calu... Pytasz, czemu postanowiliśmy szukać w skarbcu? Ano dlatego, że król Kaspian uznał, że czarodziejski eliksir królowej Łucji jet częścią skarbu królewskiego. Uznałam więc, że z resztą magicznych skarbów było tak samo. Masz trochę racji - uspokoiła Marię, widząc wyraz niecierpliwości na jej twarzy. - Nie możemy tu ciągle tkwić, z tym się zgadzam, ale przecież już postanowiliśmy, że wyruszymy! A co do Cuthaliona to nieważne, gdzie on jest! Dzięki moim magicznym zmysłom wiem, że nie czuje się dobrze, dlatego musimy jak najprędzej go uwolnić! Doceniam to, że chcesz nam pomóc- położyła dłoń na ramieniu księżniczki - ale jeśli naprawdę chcesz to zrobić, musisz się nauczyć działać z nami, w zespole, moje drogie dziecko. Działanie samopas, w pojedynkę, w tych warunkach, to samobójstwo!


Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Nie 13:27, 23 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cuthalion
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy


Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Nie 12:27, 10 Maj 2009    Temat postu:

Cuthalion tymczasem popijał gorącą herbatę na polanie niedaleko lasu. Ludzie, którzy go uratowali, okazali się bardzo mili. Żyli w lesie i polowali na orki, od których aż się roiło w tamtych okolicach. Służyli królowi Narnii. Cuthalion opowiedział rycerzom o misji, jaka została powierzona jego drużynie.
- To niedobrze - odezwał się wódz Desnan. - Jeśli twoja drużyna będzie chciała cię ratować i tak wpadnie w zasadzkę. Gdy Nazgul dowie się o zabiciu tamtych orków, to już niedługo każdy oddział będzie dobrze uzbrojony. Musisz jak najszybciej do nich wrócić, albo lepiej kogoś poślemy z wiadomością. Sam nie możesz iść a wędrować grupą jest teraz bardzo niebezpiecznie. Winegr! Przekażesz komuś pewną informację! Ten karzeł cię poinstruuje.
Cuthalion opowiedział wszystko młodzieńcowi o ciemnych włosach. Ten zaś, niczym cicha strzała, pobiegł z wiadomością.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Osobisty Strażnik Króla


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Nie 17:50, 10 Maj 2009    Temat postu:

W skarbcu panowała napięta atmosfera. Niektórzy już się przebudzili, inni spali dalej, wycieńczeni długą wędrówką. Maria siedziała skulona pod ścianą. Było jej zimno. Byli w jednej sali już od paru dni. Dziewczyna nie była z tego powodu ucieszona. Rozważała słowa Justyny. Musi nauczyć się współpracować? Jak na razie nie miała okazji tego pokazać. Miała dość siedzenia w tej dziurze! Nic nie robili... Mogliby chociaż WZNOWIĆ szukanie rogu, ale cóż, trzeba było czekać na decyzje pozostałych. Dziewczyna musiała się z tym pogodzić. Nagle do sali wbiegł ciemnowłosy młodzieniec w lekko podartym ubraniu i zbrudzonym, zielonym płaszczu.
"A któż to?" zdziwiła się Maria w myślach i natychmiastowym ruchem podniosła się z podłogi.


Ostatnio zmieniony przez Nienna dnia Nie 17:54, 10 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cuthalion
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy


Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Nie 20:49, 10 Maj 2009    Temat postu:

- Witam! - odezwał się młodzieniec. - W imię Aslana, króla Narnii, przywódcy naszego odzdziału Desnana oraz w imieniu waszego małego przyjaciela - karła Cuthaliona przynoszę wiadomość. Otóż rozgromiliśmy niedawno orków, którzy pochwycili waszego kompana i o mało go nie zabili. Karzeł jest zdrowy, lecz musi odzyskać siły. Kontynuujcie swoje poszukiwania, gdyż w tamtych okolicach niedługo zaroi się od orków. Tymczasem my bezpiecznie doprowadzimy do was karła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pon 13:59, 11 Maj 2009    Temat postu:

Justyna była uszczęśliwiona. Nic złego nie stało się karłowi! Lecz po chwili dopadły ją podejrzenia. Mając się cały czas na baczności, podeszła bliżej młodzieńca i... aż westchnęła z zachwytu. "Na Aslana, jakiż to niezwykle przystojny mężczyzna!" przyszła jej do głowy niezbyt może stosowna w tych okolicznościach myśl. Ale już po chwili się opanowała i zapytała:
- Jaką możesz nam dać gwarancję, że mówisz prawdę i nie jesteś naszym wrogiem? I w ogóle jak nas odnalazłeś?


Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Nie 13:31, 23 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cuthalion
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy


Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pon 15:25, 11 Maj 2009    Temat postu:

- Nasza drużyna zna każdy zakątek Narnii - oburzył się nieco młodzieniec. - No, a dowód... Na pewno żadnemu orkowi nie przeszło by przez gardło słowo: ASLAN. Poza tym, gdybym był szpiegiem, przebywałbym w ich towarzystwie i miałbym inny zapach. Poza tym jest jeszcze jedno słowo, którego żaden sługa wroga nie zdoła wypowiedzieć:O Elbereth Gilthoniel!
No, a teraz po dokładnym sprawdzeniu mnie i ocenieniu mego wyglądu - (tu zwrócił się w stronę Justyny, gdyż doskonale słyszał jej słowa, które mimowolnie cicho wypowiedziała, wzdychając. Słuch tych ludzi był bowiem doskonały podobnie jak i wzrok) może dacie mi trochę ochłonąć po ciężkiej podróży. Przebyłem cztery mile!


Ostatnio zmieniony przez Cuthalion dnia Pon 15:26, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Narnia.pl Strona Główna -> Narnijskie RPG / Archiwum narnijskiego RPG Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 35, 36, 37  Następny
Strona 6 z 37

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island