Forum Narnia.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Z pomocą dla Narnii
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 16, 17, 18  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Narnia.pl Strona Główna -> Narnijskie RPG / Archiwum narnijskiego RPG
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Wto 14:54, 24 Lis 2009    Temat postu:

Czarodziejka uśmiechnęła się szerzej.
- Ty miałbyś mi przeszkadzać? - odparła. - Nigdy! Siadaj - zaprosiła ruchem ręki. - Tylko zrób sobie miejsce...
Rilian odsunął na bok stos manuskryptów i siadł obok czarodziejki na dywanie. Musiał to uczynić, bo cały dywan był zarzucony jakimiś papierami.
- Co robisz? - zapytał.
- Znalazłam te papierzyska na strychu zamku - odparła czarodziejka. - A że ja namiętnie lubię stare szpargały, no to zniosłam je tutaj i przeglądam. Z tego, co zdołałam odcyfrować, większość to stare roczniki. Wyobraź sobie, że zapisywali daty turniejów i uczt! Chyba nic ciekawszego się nie zdarzało... A tam - wskazała ręką w odległy kąt - są jakieś pamiętniki... Jak chcesz, to je przejrzyj... Może znajdziemy coś ciekawego? - zakończyła.


Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Wto 15:28, 17 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atim
Gość





PostWysłany: Wto 15:21, 24 Lis 2009    Temat postu:

- Mogę je przejrzeć.... - odpowiedział mag.
Podszedł do kupki książek i wziął jedną do ręki. Starł rękawem kurz i odczytał napis na okładce:
- "Król Narnii,
Odon III
899 rok"

Czarodziejka spojrzała na niego uważniej. Mag spróbował otworzyć zardzewiały zamek. Jednak ten ani drgnął.
- Manusi skorte sooot! - powiedział mag, a metalowa kłódka rozpadła się w proch. Dorian otworzył na ostatniej stronie i zaczął czytać:
- "Nasze wojska nie wytrzymają długo. Bronimy się mężnie i w imię Aslana walczymy z Jadis. Czarownica zbiera jednak coraz to potężniejszą armię złożoną z najpoczwarniejszych monstrów. Dzisiaj Królowa Amelia, uciekła wraz z naszą córką - Marią na Latarniane Pustkowie. Może tam znajdą schronienie..."
- Wiesz, czyj to pamiętnik? - zapytał mag. Justyna kiwnęła głową, dając znak, że rozumie.
- Jak myślisz, mamy to pokazać Marii?
Powrót do góry
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Wto 15:31, 24 Lis 2009    Temat postu:

- Myślę, że tak - odparła Justyna. - Chyba nawet powinniśmy...
Wstała, podeszła do maga i pogładziła oprawę...
- Właściwie to należy do niej i Niriana - dodała. - Tak jak cały zamek i Narnia... Te słowa, pewnie zapisane przez Odona, będą dla niej jak list ojca zza grobu... Chodźmy do niej - zakończyła i oboje z Rilianem wybiegli z komnaty, kierując się do sali tronowej, gdzie, jak mieli nadzieję, zastali króla i królową. Byli sami, siedzieli na tronach pogrążeni w czułej rozmowie. Ich dłonie muskały się pieszczotliwymi ruchami, wargi uśmiechały do siebie. Cóż - nowożeńcy!


Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Wto 15:29, 17 Sie 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amos
Administrator
Administrator


Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 1228
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Z kraju dalekiego od Narnii

PostWysłany: Wto 17:56, 24 Lis 2009    Temat postu:

A więc to już koniec. Koniec wędrówek, walk i poniewierki. Narnia ocalona, wrogowie pokonani, a na tronie znowu zasiedli prawi władcy. Ale i koniec drużyny, razem podejmowanych działań i wspólnych przeżyć...
Amos leżał na plaży, wpatrywał się w potargane wiatrem fale i rozmyślał. Maria i Nirian mają całą Narnię na głowach, Justyna w wysokiej wieży, Ireth i Estera odeszły, Traq podobnie, Dorian też pewnie zniknie, jak to on ma w zwyczaju...
"Cóż, na mnie też czas. Czas wrócić do rodzinnych lasów, zapolować na jelenia, założyć rodzinę, o ile jakaś wadera będzie wolna. Nie ma co zwlekać..."
Jednak nadal leżał w miejscu. Jakoś tak się stało, że polubił szum fal i krzyki mew. No i ciężko mu było rozstać się z przyjaciółmi, choć każdy zajmuje się swymi sprawami...
No dobrze, wilk w końcu podjął decyzję. Odejdzie jeszcze dziś, tylko pożegna się z władcami. To pomyślawszy, podniósł się i pobiegł do zamku.
A w korytarzu wiodącym do sali tronowej spotkał Justynę i Doriana, którzy nieśli jakieś papiery.
- Witajcie! - zawołał Amos. - Co tu robicie? Co to za papiery? Ja idę pożegnać się z władcami...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nat
Gość





PostWysłany: Wto 19:46, 24 Lis 2009    Temat postu:

"Czas iść" pomyślała w pewnej chwili Ireth. Było jej miło na zamku, ale takie dworskie życie... To nie dla niej. Zabrała swoje rzeczy i wyszła z zamku, nie żegnając się z nikim; nie lubiła pożegnań. Zeszła najpierw na dół, na plażę, potem skierowała się na północ, rozchlapując stopami morską wodę. Po kilku minutach zatrzymała się i obejrzała za siebie; tak całkiem niedaleko zostali jej przyjaciele... Potrząsnęła głową i odwróciła się. Klap - klap - klap, stopy uderzały o mokry piasek. Mewy z krzykiem przelatywały na błękitnym niebie...
Powrót do góry
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Wto 19:47, 24 Lis 2009    Temat postu:

- Witaj, przyjacielu! - ucieszyła się Justyna. - A więc i ty odchodzisz? Strasznie mi żal, że nasza drużyna się rozsypuje... ale trudno. Nie powinniśmy oczekiwać, że na zawsze zostaniemy razem... Rilian i ja znaleźliśmy coś ciekawego w tych manuskryptach. Coś w rodzaju pamiętnika króla Odona, ojca Marii, to znaczy królowej... z jego ostatnich dni. Idziemy do niej, aby jej to zanieść. Chodź z nami!
Gdy doszli do sali tronowej, zobaczyli Marię i Niriana zapatrzonych w siebie.
"Gruchające gołąbki!" pomyślała Justyna z uśmiechem.


Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Wto 15:31, 17 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Osobisty Strażnik Króla


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 20:12, 24 Lis 2009    Temat postu:

Maria siedziała razem z Nirianem w Sali Tronowej. Rozmyślali, rozmawiali, planowali... Jak cudownie!
Dziewczyna rozkoszowała się każdą chwilą spędzoną z ukochanym, a on każdą chwilą z nią...
Nagle wrota do sali rozwarły się szeroko, a królowa zobaczyła swoich przyjaciół: Justynę, Riliana i Amosa.
Jej twarz rozjaśniła się bardziej, niż dotychczas.
- Witajcie! - zakrzyknęła, wstając z tronu. - Co was do nas sprowadza?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Wto 20:33, 24 Lis 2009    Temat postu:

Czarodziejka podeszła do królowej, skłoniła się lekko i podała jej papiery:
- Te dokumenty, pani - odparła.
Maria zmarszczyła brwi i wzięła podaną jej księgę.
Rozłożyła ją i... otworzyła szeroko oczy, które prawie natchmiast wypełniły się łzami. Nirian wyraźnie się wystraszył. Natychmiast objął ją ramieniem i spytał:
- Co się stało, kochanie?


Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Wto 15:32, 17 Sie 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Osobisty Strażnik Króla


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Wto 20:53, 24 Lis 2009    Temat postu:

- T - to wygląda mi na dziennik mojego ojca... - wyszeptała bez tchu dziewczyna.
Przerzuciła kilka stron i odczytała po cichu zapis:
- "Dzisiaj urodziła nam się córka. Jest mała jak perełka i śliczna jak kwiatek. Dwór jest szczęśliwy. Ja i Amelia również. Nigdy wcześniej nie mieliśmy takiego skarbu. Nasza mała Marysia..."
Królowa drgnęła, z jej oczu pociekły łzy. Tyle wspomnień jej rodziców, których nigdy nie poznała...!
Obróciła jeszcze parę stron. Dalej widniał do połowy czytelny zapis:
"Wojna. Niebezpieczna czarownica wkroczyła w granice Narnii. Wszyscy szykujemy się do bitwy. Mają nad nami znacznie większą przewagę, może zdołamy bronić się parę dni...
Muszę wymyślić, gdzie ukryć Amelię i Marię, tak, żeby nic im nie groziło ze strony tej wiedźmy. Jest..."

I dalej się urwało.
Królowa podniosła wzrok na Justynę.
- Tak, to jest dziennik mojego ojca, króla Odona - rzekła. - I to akurat o tych czasach, kiedy Biała Czarownica napadła na Narnię po raz pierwszy.
Przerwała na chwilę, żeby wziąć głęboki wdech.
- Nic mi nie jest - rzuciła uspokajająco do Niriana, który kolejny raz próbował zapytać, czy wszystko w porządku.
Już miała wrócić na tron, kiedy odwróciła się do przyjaciół.
- I dziękuję - powiedziała.


Ostatnio zmieniony przez Nienna dnia Wto 20:55, 24 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atim
Gość





PostWysłany: Wto 22:39, 24 Lis 2009    Temat postu:

Zanim magowie zdążyli wyjść z sali, rozległ się dźwięk rogu, a do komnaty wpadło dwóch faunów. Skłonili się przed władcami, a jeden z nich powiedział:
- Królu, Królowo! Niebezpieczeństwo! Kalormeńska flota nadciąga od południa! Ponad pięćset statków! Nie mamy szans obronić zamku!
Nirian zbladł, a Maria bliska była omdlenia. Justyna z Dorianem szybko opuścili salę i pobiegli do Wschodniej Wieży. W jednym z okien stały driady. Powiedziały do Justyny:
- Pani, wróg nadciąga jak czarna fala. Co począć?
Magowie musieli wymyślić coś szybko, bardzo szybko...
Powrót do góry
Risate
Pasowany na Rycerza
Pasowany na Rycerza


Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 830
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Narnia - Samotne Wyspy

PostWysłany: Śro 13:42, 25 Lis 2009    Temat postu:

Estera właśnie kończyła przechadzkę po plaży i już miała udać się do lasu. W końcu to koniec wielkich przygód.
Woda zmywała ślady jej stóp z piasku. Nagle zadął róg. "Czyżby jakieś niebezpieczeństwo?" pomyślała. Obróciła się w stronę morza i zobaczyła kalormeńską flotę. "To mi nie wygląda na odwiedziny z okazji uwolnienia Narnii" przemknęło jej przez myśl. Wezbrała w niej złość. Nie miała zamiaru cackać się z nimi. jak z dziećmi. Była już zmęczona tymi wojnami, niebezpieczeństwem, a po niewoli - Kalormeńczycy byli ostatnią rzeczą, jaką chciała ujrzeć. Statki były coraz bliżej, na statkach panował ruch. Estera bez wahania zaczęła wymawiać potężne zaklęcie, jej gniew nadal rósł. Podniosła ręce ku górze.
- Kalormena canaglie! Narnija permettono di assorbire acqua! Narnija Wind permette di rompere gli alberi! Let fulmini Narnija bruciamo le vostre vele! Lasciate le sabbie del mare fu sepolto! Let scatenare inferno!
Na morzu rozpętało się piekło. W kilka chwil fale miały kilkanaście metrów. Błękitne niebo zaszło czarnymi chmurami. Lunął deszcz, a gdzie nie spojrzeć: błyskawice i pioruny. Kalormeńskie statki zaczęły się topić... Maszty łamać. Ludzie skakali do wody. Jednak statków były jeszcze setki. Sama nie da rady. Wiedziała, że tam na zamku Narnijczycy, Justyna, Rilian i reszta szykują się do bitwy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Śro 14:30, 25 Lis 2009    Temat postu:

Justyna i Rilian prześcigając się, popędzili nq szczyt wchodniej wieży. Gdy tam wbiegli, ich oczom ukazał się straszny widok. Na morzu szalała burza, choć na lądzie było spokojnie. Statki trzeszczały, maszty zwalały się do morza, ludzie krzyczeli o pomoc...
Czarodziejka chwyciła maga za rękaw:
- To sprawka Estery! Patrz, jest tam, na plaży! - wskazywała małą sylwetkę elfki.
Rilian skinął głową i spojrzał na nią.
- Musimy jej pomóc, nie uważasz? - spytała. Płynnym ruchem wyciągnęła ręce przed siebie. Jak ongiś w pierwszej bitwie o Ker - Paravel, włosy jej urosły do pasa, skręciły się w loki, poły sukni załopotały.
- Odejteno maietena donrona Kalormen! Psudnietatam nya bosderof!Parteate brisingr!
Statki, które jeszcze nie zatonęły, zaczęły płonąć. W następne rzędy uderzył potężny, przeciwny wiatr spychający ich na pełne morze. Potem zawołała:
- Mare, mare, mare! Dohatre!
I oto z fal zaczęli wyłaniać się morscy ludzie. Chwytali płynących ku brzegu Kalormeńczyków i zanurzali ich w wodę...


Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Wto 15:36, 17 Sie 2010, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atim
Gość





PostWysłany: Śro 18:21, 25 Lis 2009    Temat postu:

- Moja kolej! - powiedział mag. Wyprostował się, wysunął ręce przed siebie, dłonie lekko skierował ku górze.
- Big wimbi inakaribia
Je, si milele kupata mbali kutoka humo!
Morze na chwilę się uspokoiło. Kalormeńczycy myśleli już, że są bezpieczni, jednak pomylili się. Na południowym i północnym widnokręgu zamajaczyły jakieś ciemne kształty. Poruszały się z niesamowitą szybkością. W końcu okazało się, że to dwie wielkie fale. Woda uciekała spod statków, aż w końcu osiadły one na dnie. Fale lada chwila zderzą się i pochłoną wroga...


Ostatnio zmieniony przez Atim dnia Śro 20:09, 25 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Czw 14:30, 26 Lis 2009    Temat postu:

Nie minęło wiele czasu, a wysiłki trojga magów dały wyniki. Fale Wschodniego Oceanu pochłonęły wszystkie wrogie statki a marynarze poszli na dno. Czarodzieje opuścili ręce i wydali z siebie głębokie westchnienie ulgi.
- Zdaje się - rzekła Justyna zmuszając się do uśmiechu - że Ocean u brzegów Narnii stał się o wiele płytszy...


Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Czw 18:19, 26 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amos
Administrator
Administrator


Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 1228
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Z kraju dalekiego od Narnii

PostWysłany: Czw 18:24, 26 Lis 2009    Temat postu:

Amos miał właśnie powiedzieć królowi i królowej o swoim odejściu, gdy fauny przekazały wieści o kalormeńskiej flocie. Nie zastanawiając się, pobiegł za Justyną i Dorianem, a potem w zdumieniu i z podziwem obserwował pokaz potężnej magii. Nawet gdy już wszystkie statki zatonęły i na morzu zapanował spokój, jeszcze przez chwilę trwał z milczeniu, nie mogąc uwierzyć, że to już koniec walki. A potem powiedział:
- Ależ władacie potęgą, wiele widziałem podczas naszych wędrówek, ale to przebiło wszystko. Gdybyście tu byli, jak Jadis wróciła, to by nic nie mogła zrobić. Teraz Narnia jest bezpieczna po wieki...


Ostatnio zmieniony przez Amos dnia Pią 18:11, 27 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Narnia.pl Strona Główna -> Narnijskie RPG / Archiwum narnijskiego RPG Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... , 16, 17, 18  Następny
Strona 17 z 18

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island