"Pod zatrutym jabłkiem"

Smatek

Bardzo chętnie spróbuję takiej herbaty.

Hej! Fredek, zaczekaj, dla mnie też imbirowa.

i przepraszam za uogólnienia.

Traquair

Słusznie. Dobry wybór. <kiwa z uznaniem głową> Nie ma jak drapiąca w gardle Dilmah Ginger made by Fredek na chłodne jesienne dni (to coś, co dzisiaj padało rankiem w Wawie to śmiech na sali, a nie śnieg Razz

).

Aj tam, nie przepraszać, tylko nie robić tego więcej, jak mawia jedna moja znajoma Very Happy

Atra

I tutaj muszę sie zgodzić w całej rozciągłości, Traq. Wink

Ale kawa dobrze zaprawiona imbirem jest równie dobra co herbata imbirowa (i dostarcza życiodajnej kofeiny xP ).
Notabene jadłaś kiedyś imbir w cukrze? Pyszny jest. Niemal wypala dziury w podniebieniu ^^

<nuci bliżej nieokreśloną piosenkę Przemykowej>

Nambir

Jak wszyscy piją imbirową to mi też Fredek zrób.Nie wiem czemu ale "imbir" z czymś mi się kojarzy Razz

Traquair

A nie jadłam, muszę to nadrobić Razz

A z tą kawą to wierzę na słowo Smile

Nambir

Fredku, podaj mi kilka pustych fiolek, Krasnoludzką Gorzałkę i Zielonego Kota(napój oczywiście), pobawimy się w alchemika Smile

Vivien

Ale mnie głowa boli.

Nambir, tylko bez żadnych eksperymentów, proszę.
Specjalistą od mieszania w kotle i fiolek to ja jestem Razz

Atra

Zazdroszczę Ci tego bólu głowy, naprawdę zazdroszczę. Mnie boli pół twarzy, od rana mam jeden wielki krwotok z nosa tylko z małymi przerwami, coś nie tak ze śluzówką i albo anemię albo jaki inny problem z krwią albo jedno i drugie. I perspektywę dużej ilości badać w najbliższym czasie. A potem albo leczenie albo operację. Cudownie.

<nie wie czy płakać czy się wściekać>

Nambir

Skoro mamy innego "specjaliste" to proszę do udziału w konkursie.

Traquair

Uhm... <nie mając pojęcia, co powiedzieć, przytula Atrę>

A jak mówiłam, że życie jest ciężkie, to nikt mi nie wierzył.

Vivien

Jak to nikt? A ja to co? Razz

Oj, Atri, lepiej już się czujesz?

Atra

Szczerze powiedziawszy czuję się jak trup. Ale w zasadzie to lepiej.
W poniedziałek pożegnam się z moja śluzówką... Narkoza mnie przeraża. Operacje mnie przerażają.

Ale nie będę Wam tu ryczeć. Zamiast tego zajmę się pochłanianiem naszych zapasów soku z marchewki. O.

Vivien

Uuu... Atri Very Happy

To ja też chcę. Smile

I nie bój się. Wszystko będzie dobrze. Viv Ci to mówi Razz

Wild Child

Rozumiem Twój lęk. Mnie przerażało samo leżenie w szpitalu... Ale wszystko się ułoży, kochana :* <przytula mocno Atrę>

Chętnie napiję się tego soku z wami! Very Happy

<sięga po szklankę>

Mamy weekend... Żyć, nie umierać Smile

Najgorsza praca za mną, pozostaje mi błogi wypoczynek, świętowanie, twórczość...
<popija sok, śmiejąc się cicho>

Vivien

<siada przy swoim stoliku, z wielkim kuflem marchwiowego soku w rece, nogi jak zwykle na blacie, kaptur na głowie>

Ciekawe, kto sie pierwszy domysli, jaki mamy dzisiaj dzień?...