"Pod zatrutym jabłkiem"

Harpoon

A nie mówiłem Wild? Wink

Gratuluję

<podchodzi do ściany, przez zęby> 90zł!!! <robi zamach głową, powstrzymuje się>
wrrrr!!!!<miota się przez chwilę po oberży, przerwaca się o stołek, wstaje, wychodzi>

Neini

<wchodzi do Oberży wlokąc się niemiłosiernie>
Smutna perspektywa, bardzo smutna..
<wreszcie dochodzi do Stoliku Trzech Marzycielek, (oczywiście zabierając przy tym odpowiednią butelkę Smile

) zajmuje swoje miejsce, powtarza:>
Smutna perspektywa..
<opiera głowę na ręce, zagląda przez okno, wzdycha>
<zamyśla się, spoglądając na ptaka siedzącego na drzewie>

Jadis

<wchodzi> pustka pustka................ Sad

<dowlekuje się do baru bierze cmentarkę opada na kanapę zaczyna pic>

ehhhh poczekam tu na kogoś Rolling Eyes

Wild Child

<wchodzi powoli, spogląda na Neini, siada przy stoliku>
Cóż to za smutne perspektywy...?

Neini

Wszystko się wali..
Właśnie rozmawiałam z pzryjaciółką, i płaczę pzred komputerem..
<pociaga nosem, pije>

Wild Child

Ojej...nawet nie wiem, jak mam Tobie pomóc...
<przytula Neini>
Po prostu będę przy Tobie...to chyba będzie najlepsza pomoc z mojej strony...

Przybyłam tu dzisiaj w szczęściu, myślałam, ze także tutaj zastanę szczęście...

Atra

<wchodzi, włazi za kontuar, opiera się o niego>
Merde...
<kładzie głowę na barze>
Bu.....
<pociąga nosem>
Niech mnie ktoś dobije....

<wyciąga cmentarkę, pije z gwinta>

Wild Child

<spogląda na Atrę>
Ty też...?

Czy tylko ja zostałam dziś muśnięta skrzydłami Szczęśnika...?

Neini

Mnie Szczęśnik omija z daleka..
<przytula się>
Masz rację, Wild, bądx przy mnie. Chociaż na chwilę.
<wypija jednym łykiem, spogląda przez okno, ociera łzy>

Wild Child

Za mną kroczy ostatnio niemal cała Armia Perelników...
Szczęśnik, Szkarłat, Amarant, jeszcze do tego Marzyciele tacy jak Neirinia...

Będę, ile tylko będę mogła...

Neini

Przy mnie też byli.. I to długo, a teraz.. wszystko runęło.
<wybucha nieopanowanym płaczem>
Dobra, weznę się w garść. Za chwilę. Wink

Atruś podasz mi Cmentarki?

Atra

<podeje Neini>
Proszę.

<zaczyna kląć po arabsku, wstaje, krąży po oberży>

I czego się zachowujesz jak głupia?? Idź, zajmij się czymś! I nie waż się ryczeć!!!

<powstrzymuje szloch, ociera oczy>
Przepraszam....

Dobra! Idę się zająć nekromancją!

Dostarczyłeś szczątki ZO, Fredek?

<Fredek: > Tak!

I bardzo dobrze
<przyjmuję kamienny wyraz twarzy, oddala się w strone swojej "pracowni" na strychu>

Wild Child

Nie płacz, Ellen...nie płacz...
<przytula mocno Neini>
Jutro będzie miało słodki smak...

Uciekłaś...ale Cię rozumiem...

<wpatruje się w okno, nuci>
"Taking on water.
Sailing a restless sea.
From a memory.
A fantasy..."

Atra

<dalej siedzi na strychu>

Freeed! Przynieś mi świerzych pokrzyw!

<Fred: > A skąd wezmę świerze pokrzywy??

Nie wiem. Idź poszukaj, może są jakieś na grządce. Razz

*TRZASK!*
Ups... Wink

A ten puszczyk co tu robi?? Nieważne...
Fredzik, jazda!

Wild Child

Atruś, co takiego wytwarzasz na tym strychu?
<usmiecha się, myśli>