Forum Narnia.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
królestwo czarów w niebezpieczeństwie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Narnia.pl Strona Główna -> Stara Szafa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aslana
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy


Dołączył: 08 Kwi 2007
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Z krainy Aslana

PostWysłany: Sob 13:24, 06 Paź 2007    Temat postu: królestwo czarów w niebezpieczeństwie

Rozdział 1


- Kalio! Kalio! Tu prezydent! Jest do załatwienia sprawa w innym świecie! Odbierz wreszcie ten telefon!
- Znowu ktoś dzwoni. Nie cierpię tego. – Na wyświetlaczu widniał napis „prezydent”.
- Upsss. Lepiej szybko odebrać. Prezydent nie lubi czekać. Halo?
- Nareszcie odebrałaś. Wiesz, że nie lubię czekać! Ktoś znowu zabija syreny w świecie 3a. Załatwisz to?
- Jasne. Już lecę. Do widzenia.
To nie takie proste. Czy on tego nie rozumie? Poza tym mam lepsze rzeczy do roboty. Muszę nakarmić kota. Odkurzyć dom. Podlać kwiaty. Teraz leci mój ulubiony serial.
Który to był świat? 3… A! Jestem na miejscu. Załatwię to szybko.
Hę? A to, co? Tylko mój kot. Co…. MÓJ KOT?
- Albi! Ile razy mam ci powtarzać, że nie możesz za mną łazić!
- Kalio, ja muszę. Czy ty tego nie rozumiesz?
- No dobrze. Chodź ze mną.
- Super. Pomogę ci. Mam ostre pazury i zęby. Mam potężną magię.
Albi jest cała biała, jak wskazuje nazwa. To skrót od Albinos. Ale już pewnie się skapnęliście. Ona ma takie wredne, ładne, zielone oczy, obserwujące wszystko nawet, gdy jest ciemno.
- Tam są! – Krzyknęła czujna Albi.
- Schowajmy się za krzakami.
- Zaatakujmy!- Kotka rzuciła się na „morderców syren”
- OK., – Gdy to powiedziałam mordercy już byli związani magicznym sznurem.
- Co z nimi zrobimy? – Wiedziałam, że Albi chce ich zjeść.
Zamyśliłam się. Wiem!
- Nie zjesz ich. To dla prezydenta.
- Nie lubię cię. – Kotka buchała głodem i gniewem.
Ale chyba ich zje. Gdy wróciłyśmy na Ziemię, jej już nie było. Znaczy była, ale zalana wodą.

Rozdział 2


Woda była po prostu wszędzie, a my stałyśmy na szczycie Mount Everest, który teraz miał tylko 2 m.n.p.m. To było straszne. Pod wodą widziałam kolejkę linową, a w oddali ziemię, na której stały domy.
- Sprawdzisz, czy ktoś jest w tamtych domach? Na pewno nie żyje, a jestem głodna.
- Możesz zjeść ich. – Tu wskazałam na morderców syren.
Ale jednak chciałam popłynąć do tych domów. Myślałam, że jak ich wydostanę, to potem, jak już będzie po wszystkim, będą mieli pogrzeb. Wszystkich na pewno nie wydostanę, ale może prezydentów. Muszę sobie zrobić bańkę powietrza, abym mogła spokojnie ich poszukać.
W tej chwili przestałam rozmyślać, bo zauważyłam, że Albi już zdążyła zjeść, więc możemy ruszać.
- Smakowało? Popłyniemy poszukać prezydentów i władców, tych, którzy są najważniejsi.
- Będę mogła ich zjeść? Ci byli trochę niesmaczni. – Wskazała na morderców. Wybredna jest ta kotka.
- Zjedz jakiegoś normalnego człowieka. I przestań być taka wybredna.
Albi tylko mruknęła „hm”, co miało znaczyć „wcale taka nie jestem”. Zrobiłam dla nas bańkę powietrza. Kotce nie podobało się wejście do wody, nawet w bańce. Gdy wpłynęłyśmy do wody miałam ochotę krzyknąć. Do nas zbliżał się ogromny rekin! Szybko przejrzałam wiedzę w głowie i znalazłam: jak pokonać rekina. Moja wiedza była w plikach tak jak w komputerze. Wszystko dobrze poukładane. Wszystkie pliki miały nazwy kwiatów, które są potrzebne do zaklęć w plikach. „Jak pokonać rekina” znalazłam w pliku Dzwonki. Zawsze mam przy sobie, przypięty do paska woreczek z kwiatami i ziołami. Znalazłam tam dzwonki i rzuciłam czar. Albi tak się przestraszyła, że próbowała wyjść z bańki. Nawet nie zauważyła, że rzucam czar! Później, gdy rekin już znikł za sprawą czaru, kotka przestała się bac. Potem, gdy cokolwiek nas atakowało ona udawała, że nie widzi. Wiedziała, że zawsze ją ochronię.
Znalazłyśmy dom i Albi zabrała się do jedzenia. Gdy znalazłyśmy wszystkich prezydentów położyłyśmy ich na wysepce zrobionej przeze mnie.
Rozdział 3



Hmmm… muszę coś wymyślić. Wiem! Poproszę o radę któregoś z Małych Ludzi. Wynieśli się z naszego świata, ale w innych na pewno są. Pójdę ich znaleźć w świecie 2c. No to już!
Dobra, potrzebne mi są bratki.
- Albi! Nie mam bratków! Idź ich poszukać!
- A mi się tak nie chce! – Leniwa kotka. Chociaż leniwa, zawsze robi to, co jej powiem. Tym razem też poszła. Po chwili wróciła z bratkami w pyszczku.
Teraz to i to i jeszcze to. Gotowa. Oto zaklęcie: „Wzywam tych, którzy mieszkają w ziemi, tych, którzy sięgają mi do kolan. Wzywam Małych Ludzi!”
- Znowu ktoś wzywa. Nie cierpię tego. Upsss. – Gdy mnie zobaczył, szybko się ukłonił. – Dzień dobry, dobry. Mam na imię Lug. Witaj Kalio. Witaj Al…bi. Jaką chcecie poradę?
- Jak już pewnie wiesz, nasz świat zalała woda. Chciałabym coś z tym zrobić.
- Wiem, wiem. A ty pewnie wiesz, że dokładnie miesiąc po zalaniu wszystkie światy należące do Królestwa Czarów przestaną istnieć.
- Niestety nie wiem. Dziękuję za informację. Teraz proszę o radę.
- Są dwie możliwości:
A) Przeniesiesz wodę do innego świata.
B) Wessiesz ją w coś.
- Najpierw spróbuję „a”, a jeśli się nie uda, to potem „b”.
Szybko wróciłyśmy na ziemię.
- To, co, który świat wybierzemy?
Rozdział 4


Królestwo Czarów to 12 serii (oznaczamy je numerem). W każdej serii (Oprócz 11-nastki. To pokręcona seria, więc lepiej tam nie zaglądać.) jest 9 światów (oznaczamy je literką)podobnych do siebie. Na przykład wszystkie światy w serii 3 są jednym wielkim oceanem, a światy w serii 6 to górzyste tereny. Więc w sumie mamy 99 światów w 11 seriach i 1 serię tylko z jednym światem.
Do innych światów możemy przejść, jeśli mamy umiejętności magiczne. Wystarczy przenieść się do tak zwanego Miejsca Pomiędzy, a wtedy zjechać (najwygodniej na butach) do odpowiedniej dziury i już!

-Albi? Jak myślisz czy jeśli do świata 3i przeniesiemy wodę nic nie zaszkodzi tamtemu światu?
-Myślę, że JEŚLI W OGÓLE NIE PRZENIESIEMY TEJ WODY BĘDZIE GORZEJ NIŻ, JEŚLI PRZENIESIEMY JĄ DO ŚWIATA 3i!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- Dobrze, dobrze nie krzycz tak. DO MIEJSCA POMIEDZY!!!!
- I kto tu krzyczy…
Przez krzyk Albi Kalia przypadkowo pomyliła zaklęcie. Przyjaciółki trafiły na Mroczne Ścieżki.
Mroczne Ścieżki są… mroczne. Nie da się na nich używać magii, a poza tym jest dużo skrzyżowań, więc zawsze się zabłądzi. Kalia była tu pierwszy raz, lecz wiele słyszała i czytała o tym miejscu. Jest tu dosyć monotonny krajobraz. Po lewej skała wysoka na 10 metrów, a po prawej skała wysoka na 20 metrów. Kalia nie była zachwycona.
- Albi! Widzisz, co zrobiłaś? Jesteś na Mrocznych Ścieżkach, a nie w Miejscu Pomiędzy!
- Co ja zrobiłam? Co ty zrobiłaś!
- Dobra, koniec kłótni. Musimy się stąd wydostać. Tylko jak?
- Zostaw to mnie. Codziennie przechadzam się tędy tak jak inne koty.
Wszystkie koty magiczne i nie magiczne chodzą tędy przynajmniej raz na miesiąc. Takie jest kocie prawo. W ogóle nie wiem, dlaczego koty muszą to robić. A Albi robi to codziennie!
Błądziłyśmy przez trzy godziny i w końcu zobaczyłyśmy… skrzyżowanie. Ale nie byle, jakie skrzyżowanie. Na tamtym skrzyżowaniu stał pegaz!


Rozdział 5

Pegazy to skrzydlate jednorożce, a jednorożce to konie z rogiem zamiast
nosa.


Na szczęście te cudowne konie potrafią mówić.
- Co się stało? Czemu stoisz na środku skrzyżowania? Jak trafiłeś na Mroczne Ścieżki? Jak masz na imię? Jak mogę Ci pomóc? – Kalia zasypała pegaza pytaniami.
- Spokojnie, po kolei. Po pierwsze jestem panną i mam na imię Rainbowa. To imię pochodzi z języka angielskiego od słowa rainbow, czyli tęcza. I jestem tu, aby pomóc takim jak wy. – Odpowiedział pegaz.
- I widzisz, Albi, wiedziałam, że nie dasz rady nas stąd wyciągnąć. – Drwiła Kalia.
- Dobrze, ale wy też mi pomóżcie. Mój okrutny pan związał mnie zaklęciem. Ma na imię Darken. Tylko tu, na Mrocznych Ścieżkach nie działa jego magia. Moja zresztą też…, Ale mój róg zawsze świeci, więc nie mam kłopotów ze światłem.
- Dobra, teraz patrzcie. Mój tata mnie tego nauczył.
Kalia wyciągnęła z kieszeni mały amulet zrobiony z piór, koralików i przelatanych nitek.
- Gdy znajdujemy się gdziekolwiek poza naszym światem tylko śnimy. To jest taki sen, z którego nie da się obudzić. Jednak, jeśli ma się odpowiednią rzecz można tak zrobić.
Kalia zaczęła wymawiać jakieś zaklęcie. Nagle amulet zaczął się świecić, a Kalia nadal wymawiała zaklęcie. Mówiła coraz głośniej, a talizman coraz jaśniej świecił. Po kilku minutach Kalia znalazła się na Ziemii. Sprowadziła tu Albi. Po chwili znów mamrotała zaklęcie.

Wielkie nici wielkich zaklęć
Która z was wiąże pegaza
Która z was należy do Darkena
Która z was jest właściwa
Jeśli to ta, którą widzę
Niech zerwie się ona!

- Ble, ble, ble. Nie potrafisz żyć bez zaklęć?
- Potrafię, ale ratuję pegaza. Teraz go wezwę. Obiecał nam pomóc.
Kalia znowu zaczęła wymawiać zaklęcie i Albi nie była zadowolona, ale cóż miała począć? Była przecież Chowańcem Kalii. Miała nadzieję, że kiedyś jedna z nich umrze i zaklęcie przestanie działać.
Chowańce to zwierzęta, które od urodzenia są przydzielane do jakiejś potężnej czarodziejki, aby ją bronić. Zazwyczaj są to koty lub psy, ale czasem także inne.
Po chwili przybyła Rainbowa.
- Tak wam dziękuję! Teraz wam pomogę. O co chodzi?
Kalia opowiedziała o tym jak wyruszyły na kolejną misję, jak Ziemię zalała woda, jak poszły do Małych Ludzi po radę i o tym, co powiedział Mały Człowiek.
- To rzeczywiście dużo się dzieje. Ale nie dacie rady same przenieść takiej ilości wody zaklęciem. Możecie stworzyć wielką pompę, która wypompuje wodę z Ziemii, a przeniesie do świata 3i.
- Ale do tego potrzebujemy też twojej mocy. Same nie damy rady.
- Zaczynajmy. – Odpowiedział pegaz.
Wszyscy zabrali się do roboty. Kalia przygotowywała krąg z Konwalii, Albi szykowała swoją magię, a pegaz skubał trawę. W końcu wszyscy stanęli w kręgu i zaczęli zaklęcie, każdy na swój sposób. Kalia mamrotała słowa, Albi drapała pazurami w Ziemii jakiś znak, a Rainbowa wbiła róg w Ziemię. Po chwili utworzyła się pompa i zaczęła przepompowywać wodę do świata 3i. Wreszcie się udało! Wreszcie się skończyło!





Rozdział 6

Nie mów hop zanim nie przeskoczysz. Pompa się rozwaliła, woda rozlała się po całym Miejscu Pomiędzy, a dziewczyny znalazły się na samym środku katastrofy.
-Musimy coś z tym zrobić!!! – Kalia próbowała przekrzyczeć szum wody.
-Ale co???!!! – Albi nie wiedziała, co się stało. Któraś musiała się pomylić. Tylko, która? Spojrzała na wizję z przeszłości. Hm… Kalia wszystko mówi dobrze, ja… no tak, mój znak jest źle namalowany! Mam nadzieję, że Kalia nie będzie zła!
- AAAAAAAALLLLLLLLLLLLLLLLLBBBBBBBBBBBBBBBBBIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! – No, jednak jest zła.
- T…t…t…t…t…t…t…t…t…t…t…ak? – Odpowiedziała przerażona Albi.
- Wiesz, co zrobiłaś?!!! Teraz musimy coś z tym zrobić, woda nie może wlać się do innych światów!
Ale woda już się wlewała i nikt nic nie wymyślił. Ale zaraz… w innych światach to nie przeszkadza!!! Czyli jednak się udało! Juhuuuuuuuuuu, jupijaj, jeeeeeeest, nareszcie!

Zakończenie
Wszyscy byli szczęśliwi. Albi, Kalia, Rainbowa i wszystkie stworzenia z Królestwa Czarów przywróciły życie ludziom na Ziemii. Rainbowa zamieszkała z Kalią, Albi znów stała się najwredniejszą osobą na świecie, a Kalia była szczęśliwa. Wszystko dobrze się skończyło, a Darken został oskarżony o zalanie Ziemii wodą.







Dobra, wiem, głupie, ale zastanawiałam się, jakie będą komentarze. Wydrukowane dałam pani z Polskiego, ale ona nie ma czasu czytac Crying or Very sad , więc wy komentujcie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivien
Administrator
Administrator


Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pon 18:15, 08 Paź 2007    Temat postu:

Może i lepiej, że nauczycielka polskiego nie przeczytała Twego dzieła? Wink

1. Źle zapisane dialogi. Wystarczy wziąć pierwszą lepszą książkę (w której są dialogi, oczywiście) i dokładnie je przeanalizować. Np.:

Cytat:
- Spokojnie, po kolei. Po pierwsze jestem panną i mam na imię Rainbowa. To imię pochodzi z języka angielskiego od słowa rainbow, czyli tęcza. I jestem tu, aby pomóc takim jak wy. – Odpowiedział pegaz.


"Odpowiedział" z małej litery i bez kropki po "wy".

2. Albo piszesz w formie pamiętnika, czyli w 1 osobie, albo w 3, czyli: ona zrobiła, ona poszła itp. Musisz się zdecydować, nie możesz mieszać tych dwóch typów narracji (przynajmniej w taki sposób, w jaki to zrobiłaś).

3. Za dużo dialogów.

4. Dialogi za drętwe i zbyt sztuczne.

5. Interpunkcja nawet, nawet. Parę literówek jednak się znalazło i:

Cytat:
Darken został oskarżony o zalanie Ziemii wodą.


Mam nadzieję, że to paluszek Ci się omsknął po klawiaturze Wink

6. Styl leży i kwiczy. Ale to się da naprawić - podstawowa zasada; dużo czytać i ćwiczyć.

Cytat:
Albi znów stała się najwredniejszą osobą na świecie


Ale Albi to jest kot!

Cytat:
AAAAAAAALLLLLLLLLLLLLLLLLBBBBBBBBBBBBBBBBBIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! – No, jednak jest zła.


Za dużo liter. Mało czytelne. I w tym momencie przechodzimy do kolejnego punktu...

7. Estetyka. Czyli zapis. Raz mniejszy odstęp, raz większy. Tak nie może być. Wiem, że może przesadzam (bo ja pod tym względem jestm sto razy gorsza niż pod względem interpunkcji), ale wyobraź sobie, gdyby książki były w taki sposób wydrukowanie... Fajnie by się je czytało?

To tyle. Historia chyba oklepana, ale mam przeczucie, że potrafisz napisać coś oryginalnego. I zapamiętaj moje rady, to wyjdzie Ci na dobre. Wink Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nosferatu
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy


Dołączył: 24 Wrz 2007
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Podziemia

PostWysłany: Wto 16:48, 09 Paź 2007    Temat postu: Re: królestwo czarów w niebezpieczeństwie

Aslana napisał:
Woda była po prostu wszędzie, a my stałyśmy na szczycie Mount Everest, który teraz miał tylko 2 m.n.p.m. To było straszne. Pod wodą widziałam kolejkę linową, a w oddali ziemię, na której stały domy.
- Sprawdzisz, czy ktoś jest w tamtych domach? Na pewno nie żyje, a jestem głodna.



Mount Everest najwyższy szczyt Ziemi (8850 m n.p.m.) to oznacza że głębokośc wody pod nimi była minimum 8843 m.p.p.m. więc :
1.niemożliwe jest by widać było dno
2.na ME nie ma kolejki

uwaga skompromuituje sie: Nie jarze xD O co właściwie chodzi w tym opowiadaniu? xD Skąd tam na początku wziął się Kot? który gada na dodatek (to jeszcze rozumie XD w moim najnowszym dziele rośliny mózgożerki są xD)
"Ale chyba ich zje. Gdy wróciłyśmy na Ziemię, jej już nie było. Znaczy była, ale zalana wodą. " Kto? Kot czy ziemia? xD
[/quote]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivien
Administrator
Administrator


Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Wto 16:51, 09 Paź 2007    Temat postu:

Cytat:
uwaga skompromuituje sie: Nie jarze xD O co właściwie chodzi w tym opowiadaniu? xD Skąd tam na początku wziął się Kot? który gada na dodatek (to jeszcze rozumie XD w moim najnowszym dziele rośliny mózgożerki są xD)
"Ale chyba ich zje. Gdy wróciłyśmy na Ziemię, jej już nie było. Znaczy była, ale zalana wodą. " Kto? Kot czy ziemia? xD


A ja nie "jarzę" o co Tobie chodzi w tym słowotoku. Znasz przecinki i kropki? Confused
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atra
Władca Archenlandii
Władca Archenlandii


Dołączył: 02 Sty 2006
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Szafa pełna wampyrów

PostWysłany: Wto 16:53, 09 Paź 2007    Temat postu:

Postaram się nie powtarzać po Vivienie, która powiedziała już prawie wszystko co było do powiedzenia...
Najpierw sprawy techniczne:
Po co dzielić coś tak krótkiego na rozdziały? I tak opowiadanie jest chaotyczne, a ten podział jeszcze dodatkowo je "szarpie"... Czy nie lepiej by było potraktować je jako niepodzieloną całość?
To o czym wspominała już Viv - narracja. Zupełnie nagle przeskakuje od pierwszo- do trzecioosobowej. Aż trudno się w tym zorientować.
A właściwie to generalnie trudno się w tym zorientować. Opowiadanie jest bardzo chaotyczne, toczy się szybko, bez wytłumaczenia o co tu właściwie chodzi. Musiałam sie naprawdę skupiać na tym żeby nie zgubić wątku.
Kolejna sprawa to język jakim opowiadanie zostało napisane. Jest raczej drętwy i zawiera stanowczo zbyt dużo potocznych zwrotów.
Cytat:
Ale już pewnie się skapnęliście.

To brzmi po prostu koszmarnie! Unikaj tego typu zwrotów kiedy piszesz.
Unikaj również pisania samymi dużymi literami.

Viv napisał:

3. Za dużo dialogów.

4. Dialogi za drętwe i zbyt sztuczne.

Dokładnie.


A co do treści.
Fabuła nie powala oryginalnością. Poza tym jest bardzo nieskomplikowana.
Bohaterowie są płytcy i zupełnie nieprzekonujący. Zarówno oni i jak cały świat przedstawiony nakreśleni grubą krechą, ot tak, żeby było... Przydałoby się więcej głębi.
Całość jest bardzo prosta i nieabsorbująca. Sprawia wrażenia jakbyś miała pomysł i zrealizowała go od niechcenia, niestarannie i na szybko.

Jak mi się jeszcze coś przypomni to dodam.

Wiem, że początki pisania są koszmarnie trudne, stylu nie można mieć od razu i odkrywcze pomysły przychodzą z czasem. Więc pisz, bo może za parę lat będziesz w tym niezła. Ale jeszcze nie jesteś. Musisz popracować.
Powodzenia.
A.

Ps. Nasferatu, zrób coś z tym bełkotem który z siebie wyrzuciłeś, proszę! Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vivien
Administrator
Administrator


Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 1433
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Wto 16:58, 09 Paź 2007    Temat postu:

Właśnie. Zapomniałam o kolokwializmach. Ale Atri zawsze na posterunku. Wink
Jeszcze co mi się nie podobało to upodobania gastronomiczne kota. Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Narnia.pl Strona Główna -> Stara Szafa Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island