Forum Narnia.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
"Prawodawczyni"
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Narnia.pl Strona Główna -> Stara Szafa
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pon 12:03, 02 Lip 2007    Temat postu: "Prawodawczyni"

Oto moja nowa historia pt. "Prawodwczyni" .Też jest w niej nawiązanie do Narnii, ale nie potrafię się od tych nawiązań uwolnić.

Gdyby ktoś tam wtedy był, nic by nie zobaczył. Była tam bowiem jedynie ciermność. Absolutna ciemność, najciemniejsza, jak tylko mogłą istnieć. Nie istniał nawet czas.
Ile czasu to trwało, nie wiadomo. Przecież czas nie istniał. Ale gdyby ktoś tam się wtedy znalazł, w pewnej chwili ujrzałby iskierkę światła, która powoli powiększałaby się tworząc coraz większy p;oblask jasności. Ten ktoś wkrótce uświadomiłby sobie, że to światło to kaganek. Ale sam by się przecież tu nie przyniósł. Gdyby ta osoba dokładniej się przyjrzała, zauważyłaby, że niosła go młoda dziewczyna, ubrana w długą, wygladającą na ręcznie malowaną, szatę w kolorach ciemnożółtym i indygo. We włosach miała wpięte pióra, przytrzymywane platynowym grzebykiem, a na szyi miała zawieszony perłowy naszyjnik. Przez ramię miała przewieszoną małą, jasną torebkę, zapinaną na pasek.
Osoba, która wtedy by tam była, zobaczyłaby następujacą scenę:
Dziewczyna przystanęła i postawiła kaganek, na...nie na ziemi, przecież ziemi tam nie było, na czymś twardym, czymś w rodzaju podłoża, czymkol wiek ono było, jeśli jakieklowiek w ogóle tam było. W każdym razie postawiła kaganek, a sama rozejrzała sie wkoło. Skinęła głową, jakby jej przypadła do gustu ta pustka, a potem wyciągnęła ręce w bok i zaczęła się obracać wokół własnej osi, coraz szybciek, szybciej dookoła, a jej szata falowała wokól niej. I stało się coś bardzo dziwnego. Na sklepieniu, jeśli było tam jakieś sklepienie, pojawiły się gwiazdy, potem to, co było w górze, my nazwalibyśmy to niebem lekko poszarzalo, poróżowiało i roozzłociło. Sprawiło to słońce, które nagle wstało zza horyzontu, który też nie wiadomo, skąd sie nagle wziął. Zerwał się wiatr, a slońce oświetliło rozległą dolinę wśród wzgórz, przez środek której płynęła szeroka i wartka rzeka. Było to przepiękne miejsce, ale smutne, bo wszędzie była tylko ziemia, skały i woda.

Atro, myślę, że to ci się spodoba, Będzie tu kilka niedomówień.


Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Śro 12:12, 18 Lip 2007, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wild Child
Osobisty Strażnik Króla
Osobisty Strażnik Króla


Dołączył: 07 Sie 2006
Posty: 1234
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z drogi do Nieba

PostWysłany: Śro 9:28, 04 Lip 2007    Temat postu:

Dziełko jest w gruncie rzeczy ładne, choć zdecydowanie za krótkie; mogłabyś tą historię trochę rozwinąć, przedstawić więcej bohaterów, może wprowadzić dialog - wtedy ta opowiastka byłaby znacznie ciekawsza... Oprócz tego, niektóre zdania brzmią niezbyt ciekawie i nie pasują do reszty...
Więcej zastrzeżeń nie mam, czekam na kolejne, lepsze przejawy Twojej twórczości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atra
Władca Archenlandii
Władca Archenlandii


Dołączył: 02 Sty 2006
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Szafa pełna wampyrów

PostWysłany: Śro 13:14, 04 Lip 2007    Temat postu:

Wild, wydaje mi się że to tylko jeden fragment a na więcej musimy poczekać Razz

Justynko droga... Tylko tyle?? Dałabyś jakiś dłuższy kawałek, bo początek jest obiecujący... Mimo paru zgrzytów stylistycznych. Klimat ma całkiem przyjemny... Więcej!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Bjart
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy


Dołączył: 13 Lut 2007
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Gliwice

PostWysłany: Śro 23:17, 04 Lip 2007    Temat postu:

Ciekawe, aczkolwiek na samym początku co chwilę mi coś zgrzytało. Dość mały fragment, żeby oceniać całość więc dołączam się do prośby o więcej. (:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nima
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy


Dołączył: 30 Sty 2007
Posty: 150
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Sob 9:26, 07 Lip 2007    Temat postu:

Zgadzam się z moimi poprzedniczkami, że coś na początku zgrzytało, ale generalnie podaba mi się i czekam na dalszy ciąg.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pon 12:32, 09 Lip 2007    Temat postu:

Oczywiście, proszę bardzo. Oto dalsza część.

Nagle dziewczyna zatrzymała się. Odpięła pasek torebki, wsunęła rękę, zaczerpnęła pełną garść czegoś i okręcając się dookoła, tym razem jednak powoli, wypuszczała to coś z dłoni, takim ruchem, jakim rolnik sieje zboże. I natychmiast ziemia się zazieleniła, wyrosły drzewa i krzewy, po nich pojawiły się zwierzęta, a wreszcie i ludzie. Ci ludzie mogli uważać się za szczęściarzy, skoro przyszło im żyć w tak cudownej krainie...
Pośrodku tego kraju wznoisło się wysokie wzgórze, które potem zostało nazwane przez mieszkańców Wzgórzem Prawa. Na tym wzgórzy stanęłw wspaniała świątynia, zbudowana z białego kamienia, otoczona kolumnadanmi. Pośrodku świątyni, w kręgu zasiadło 20 starców o białych włosach, wąsch i brodach,w białych szatach. Pośród nich była też dziewczyna, która stworzyła świat. Stała ona pośrodku kręgu, a najdostojniejszy ze starców przemówił:
- Czcigodna Stworzycielko, dziękujemy ci za to, że stworzyłaś nas i cały świat. Racz nam wyświadczyć jeszcze jedną łaskę i ułóż dla nas prawa życia, według których będziemy mogli postępować.
Dziewczyna skinęła głową:
- Dobrze- rzekła- ale muszę coś sprostować. Nazwałeś mnie Stworzycielką. Mylisz się, nie jestem Stworzycielką.
- Jak to?- zawołał starzec.- Przecież to ty stworzyłaś świat!
- Tak, ale nie moją własną mocą. Dostałam ją od Tego, który mi ją dał. To On jest Stworzycielem, nie ja. To od Niego dostałam Pył Życia, dzięki któremu powstało wszystko, co żyje.
- Kim On jest?- zapytał starzec.
- Myślę- rzekła po chwili zastanowienia dziewczyna- że można Go nazwać Miłością.
- Więc będziemy czcić i Jego - odpowiedział starzec, a po chwili dodał:
- Czy dasz nam Prawo?
- Tak- odparła dziewczyna.- Dam wam. Jednak ostrzegam was. Sami o nie prosicie, a więc go przestrzegajcie. Jeśli tak uczynicie, jeśli będziecie postępować według niego, będziecie szczęśliwi i będzie się wam dobrze działo. Ale jeśli się mu sprzeniewierzycie, powrócę...i ukarzę was!
W tej właśnie chwili, jakby na potwierdzenie słów dziewczyny, zagrzmiało i zapadła ciemnośc. Gdy po kilku minutach znów się rozjaśniło, starcy znów ujrzeli dziewczynę, ale wyglądającą inaczej. Miała na sobie inną szatę, również ręcznie malowaną, ale w granatowe i ciemnozielone wzory. (Takie wzory zostały później nazwane Wzorami Życia i były często wyszywane na ubraniach mieszkańców. Wierzono, że chronią przed złem i nieszczęściem. Były swego rodzaju amuletem i talizmanem w jednym). W uszach chwiały jej się miedziane klipsy, sięgające niemal do ramion, a we włosach tkwiły 2 złote grzebienie w kształcie półksiężyców, a obok niej, po jednej i po drugiej stronie stały 2 potężne i silne lwy, mrucząc i łasząc się do niej. Dziewczyna położyła dłonie na łbach lwów i rzekła:
- A oto moi przyjaciele i pomocnicy. Teraz są łagodne i pełne życzliwości w stosunku do was. ale jeli będziecie postępować żle, a wasza niegodziwość przywoła mnie wraz z nimi z powrotem, staną się groźne!Będą moimi mścicielami i nie będzie przed nimi ucieczki! Pamiętajcie o tym!
Stracy przysięgli wiernośc prawom i rozpczeła się praca. Wiele dni upłynęło dziewczynie i starcom na spisywaniu Prawa. Wiele zwojów zostało pokryte znakami, które wszyscy umieli odczytywać. Sprawa nadania Prawa wcale nie byla prosta. Trzeba było objąć nim wszelkie przejawy życia, przewidzieć również wszystko, co kiedykolwiek mogło się pojawić. Przecież Prawo miało być na wieki, a może nawet na tysiaclecia!
Po tym, jak Prawo zostało ustalone, lud krainy zebrał się na ogromnym placu w samym środku kraju, leżącym u stóp wysokiego urwiska. Na tym właśnie urwisku stanęła teraz dziewczyna. Ogarnęła wzrokiem rzeszę ludzi stojących na dole i spokojnym, jasnym głosem, przemówiła:
- Posłuchajcie mnie! Starszyzna i ja ułożyliśmy Prawa Życia, według których będzieicie mogli żyć. Staraliśmy się, aby były one jasne, proste i sprawiedliwe. Mam nadzieję, że to się nam udało. Starcy przekażą je wam, i jeśli będziecie chcieli, będziecie mogli nauczyć się ich na pamięć. Przed nikim nie zostanie zatajone ani jedno słowo, gdyż wszyscy macie równe prawa! Prawo nie będzie zastrzeżone tylko dla wybranych, należy bowiem do wszystkich.
Zamilkła na chwilę, a potem ciągnęła dalej:
- Nie zmuszam was do przestrzegania Prawa. Jeśli komuś z was się ono nie spodoba, będzie mógł je odrzucić. Jednak odrzucając Prawo, będzie musiał również odrzucić tę krainę. Bedzie musiał udać się w obce kraje, również czekające na zasiedlenie, nie tak jednak bogate i piękne jak ta ziemia. Może być takich wielu.
A teraz mówię do tych, którzy pozostaną tu i przyjmą Prawo. Strzeżcie go i bądźcie mu posłuszni. Nie przyjmujcie obcych praw i zwyczajów, pamiętajcie, że macie własne. Jeśli przyjdą do was cudzoziemcy, pragnący się tu osiedlić, przyjmijcie ich, ale nakażcie, aby również przyjęli Prawo. I ostrzegam was: jeśli sprzeniewierzycie się Prawu, jeśli wasze uczynki staną się mu przeciwne, a wasza nikczemność dotrze do moich uszu, powrócę do was! Ale nie będę taka jak teraz, powrócę bowiem jako Mścicielka! A mścicielka nie zna uczucia litości i współczucia. Zna tylko gniew i pragnienie zemsty. Strzeżcie sie więc, aby po moim odejściu nigdy więcej mnie nie zobaczyli! Bo jeśli tak się stanie, będą to wasze ostatnie dni!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Śro 12:38, 18 Lip 2007    Temat postu:

Poprawiłam trochę poprzednie części. Myślę, że teraz brzmią lepiej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amos
Administrator
Administrator


Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 1228
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Z kraju dalekiego od Narnii

PostWysłany: Sob 20:07, 21 Lip 2007    Temat postu:

Jakoś mi to strasznie przypomina Biblię...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Nie 12:48, 22 Lip 2007    Temat postu:

Doprawdy Amosie? A gdzie w Bibnlii jest mowa o Stworzycielce? Ja raczej nawiązłam do "Siostrzeńca czarodzieja"...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pon 12:36, 20 Sie 2007    Temat postu:

Klasnęła w ręce i po jej obu bokach pojawiły się lwy.
- Przybędę wraz z nimi -dodała.- Jeśli mnie kiedyś zobaczycie razem z lwami, wiedzcie: zbliża sie koniec waszego świata!
Wtedy wybuchnęły okrzyki:
- Nie uczynimy tego, Prawodawczyni! Będziemy posłuszni tobie i twoim prawom! Będziemy pamiętać o tobie i twoich ostrzeżeniach, o Dziewico Prawa! Będziemy przestrzegać zaleceń! Będziemy stać na straży Prawa i bronić go! Przekażemy Prawo naszym dzieciom i wnukom i powtórzymy im twoje słowa. Nakażemy im, aby nie ważyli się postępować wbrew nim!
Dziewczyna skinęła głową:
- Dobrze- rzekła.- Wierzę i ufam wam.Wierzę, że będziecie wierni Prawu!Badźcie więc dobrzy i szlachetni, a błogosławieństwo Tego, który dał mi Prawo, będzie z wami!
Po tych słowach odwróciła się i odeszła razem z lwami. Nie pozostała na wzgórzu, ale też nie zeszła z niego. Nie było wiadomo, gdzie się podziała. Zniknęła. Nikt jej już nigdy nie widział. Do czasu...

Władysława skończyła sprzątać i z zadowoleniem rozejrzała się po mieszkaniu. Dom lśnił czystością i nikt nie będzie się musiał wstydzić przed gośćmi. Wręcz przeciwnie! Dziewczyna cieszyła się nas potkanie z dawno nie widzianą rodziną. Ostatnio widzieli się, gdy miała kilka lat, teraz byla już prawie dorosła...
Pochowałą środki czystści, wróciła do pokoju i z radością usiadła w fotelu. Dopiero teraz poczuła zmęczenie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Wto 12:53, 28 Sie 2007    Temat postu:

Nawet się nie zorientowała, kiedy zasnęła...
Obudziła sie gwałtownie. Otworzyła oczy i o mało nie krzyknęła. Zobaczyła coś...właściwie trudno to nazwać. W pierwszej chwili była przekonana, że wciąż śni. Ta rzecz najbardziej przypominała małą trąbę powietrzną, naprawdę malutką, wysokości człowieka, ale w kolorach białym i srebrnym.Nie sprawiała wrażenie groźnej, a Władysława już kiedyś ją widziała, więc nie przestraszyła się. Gdyby ją ktoś w tej chwili obserwował, zauważyłby na jej twarzy jedynie zaskoczenie, nie zdumienie ani strach, tak, jakby dobrze znała ten wir powietrzny. Zerwała się z fotela i pochylając głowę, przyklękła na jedno kolano. Po chwili milczenia podniosła głowę i odezwała sie:
- Więc jednak?
Jej głos brzmiał spokojnie. Odpowiedzi nie było słychać. ale dziewczyna najwyraźniej ją usłyszała.
- Już czas?- znowu zapytała.
Znowu nie było słychać żadnej odpowiedzi, ale do jej uszu najwyraźniej jakaś dotarła.Podniosła się i odrzekła:
- Rozumiem. Jestem gotowa.
Zbliżyła sie bez lęku do tej małej "trąbki powietrznej, a ona wchłonęła ją w swój środek. Zaraz potem zniknęła, pozostawiając pokój w takim stanie, w jakim był przed jej pojawieniem się. Nic sie nie zmieniło, prócz tego, że nie było w nim jego lokatorki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atra
Władca Archenlandii
Władca Archenlandii


Dołączył: 02 Sty 2006
Posty: 3948
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Szafa pełna wampyrów

PostWysłany: Śro 19:55, 29 Sie 2007    Temat postu:

Rzeczywiście, widać inspirację Narnią...
Justyno, Twoje opowiadania są bardzo... czyste. I bajkowe.
Jeszcze nie wiem, czy mi się podoba, ale czekam na coś więcej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Czw 10:22, 30 Sie 2007    Temat postu:

Co masz na myśli,Atro, mówiąc, że czyste? To komplement czy krytyka?

Cudowna kraina, której Dziewica Prawa nadała reguły kierujące życiem rozwijała się i prosperowała. Ludzie, którzy żyli według tych reguł, wkrótce przekonali się, że były one mądre i rozważne i że jeśli żyją według nich, ich życie jest szczęśliwe. Wsie i miasta stawały sie coraz większe i bogatsze.
Mijały lata, zmieniały sie pokolenia. Lecz Prawo trwało i było niezmienne. No, powiedzmy...Bo jednak były zmiany. Co jakiś czas zbierała sie Rada Starców, zawsze złożona z 20 starców, czytała prastare zwoje i jeśli uważali, ze przepisy są "nieżyciowe" i "nakazują jakieś dziwne rzeczy", po prostu je zmieniała. To ciekawe, ale ich przodkowie jakoś nie uważali, żeby Prawo nakazywało dziwne rzeczy...Czcigodna świątynia, w której przechowywano zwoje, stawała się coraz bardziej opuszczona i było jasn, że wkrótce rozypie sie w proch...
Prawo zmieniano coraz cześćiej. W końcu tak je zmieniono, iż w ogóle nie przypominało pierwotnego. Były to już zupełnie inne reguły. Nic nie zostało z dawnych zasad równośc i, bezinteresowniowsci i szlachetności praw. Terz Prawo dbało o prywatę i nepotyzm. Prawo chroniło bezprawie!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Śro 17:55, 10 Paź 2007    Temat postu:

W stolicy wciąż panowała prastara dynastia królewska, ale jej członkowie nie byli tacy jak ich przodkowie. Tamci byli ludźmi miłymi, uprzejmymi i życzliwymi. Ich potomkowie jednak wpadli w pychę z powodu tego, że mieli w sobie królewską krew. Zajmowali się czarną magią, surowo zakazaną przez prawo, drwiąc sobie z niego. Nie zwracali uwagi na to, że nadmierna znajomość czarów może ich zniszczyć. Stawali się coraz bardziej urodziwi i potężniejsi, ale jednocześnie okrutniejsi i bardziej nieludzccy. Ich przodkowie interesowali się życiem swych poddanych. Jakże często zdarzało się, że kól osobiście szedł za pługiem lub siał zboże, czerpiąc z płachty zawieszonej w pasie, ramię w ramię z kmieciami. Niejedna królowa razem z prostymi kobietami piekła chleb albo wraz z nimi prała bieliznę w rzece. Dzieci królewskie, mali królewicze i królewny paśli krowy czy gęsi i bawili się razem z chłopskimi dziećmi.
Z czasem jednak rodzina królewska coraz bardziej odsuwała się od poddanych. Zaczęli uważać ich za gorszych od siebie i dali tylko własne dobro...
Pewnego razu, wiele setek lat od nadania Prawa, młoda królowa z panujacej dynastii przybyła do ruin pradawnej świątyni, w której wiele wieków temu zbierali sie ci, którzy potrafili władać czarną magią. Od długiego już jednak czasu nikt nie odwiedzał tego miejsca, ani o nie nie dbał. Zostały 3 czy 4 kamienne ściany, a ci, którzy je zamieszkiwali nie byli ludźmi...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Nie 10:35, 14 Paź 2007    Temat postu:

Kierując się swą doskonałą znajomością magii królowa zeszła do piwnic, a z nich tajemnym tunelem dotarła do miejsca, nazywanej przez nią Zakazaną Świątynią. Zakazana Świątynia była przepełniona złą magią, a mieszkało tam wiele grożnych i niebezpiecznych istot, a wśród nich cała zgrajna złych demonów, których wspomnienie wywoływało u ludzi przerażenie. Ale młoda królowa nie bała sie ich. Ufna w swą siłę i moc była przekonana, że zdoła ich sobie podporzadkować, a już na pewno zdoła się z nimi dogadać.
Gdy stanęła pośrodku ruin Zakazanej Świątyni (pozostały z niej tylko fragmenty ścian i pojedyncze kolumny; przez otwory w ścianach wpadały promienei słońća tworząc świetlne słupy), potrząsnęła ramionami zsuwając z nich czarną opończę i obnażając ramiona. Zabłysnęła na niej suknia z materiału trochę przypomninającego nasz wenecki welur, haftowanego w duże kwiaty na złotym tle. Suknię opływała peleryna z koronek delikatnych jak anielskie włosy. Jej włosy przykrywał woal, ale teraz gwałtownym ruchem zrzuciła go, uniosła ramiona w górę i wykrzyknęła:
- O możne, potężne demony, mające tu swoją siedzibę! Wysłuchajcie mnie
Powietrze wokól niej zaszeleściło, zaszumiało i po chwili rozległ sie głos:
- Czego chcesz, nędzna śmiertelnico?
Królowa aż żachnęła się na nazwanie jej "nędzną śmiertelnicą". Gniew zaczaął się w niej rozpalać, ale nie pozowliła mu sie rozpalić do końca. Demony śmiertelnie ją obraziły, ale nie wolno jej było ich drażnić. Trzymając gniew na wodzy, odparła, drżąc z przejęcia na dźwięk głosu demonów:
- Od dawien dawna wszyscy królowie z mojego rodu wiedzieli, że istnieje pewne słowo...słowo zwane Śmiertelnym Śłowem, które wypowiedziane z odpowiednim ceremoniałem zniszczy cały świat, z wyjątkiem tego, który je wypowie. Nauczcie mnie tego słowa i towarzyszących mu obrzędów!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Narnia.pl Strona Główna -> Stara Szafa Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island