Forum Narnia.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Po Aurorę!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 12, 13, 14  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Narnia.pl Strona Główna -> Narnijskie RPG / Archiwum narnijskiego RPG
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Atim
Gość





PostWysłany: Pią 14:40, 19 Lut 2010    Temat postu:

Spokojnie - Dorian ujął Ellenai za rękę - dopóki Maria żyje, Nirianowi nic nie grozi. Wiedźmy wiedzą, że najpierw muszą pozbyć się matki, potem ojca. Inaczej przemiana nie zadziała... - odpowiedział mag.
Powrót do góry
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pią 14:46, 19 Lut 2010    Temat postu:

- A więc przede wszystkim musimy chronić Marię... Powiemy jej? - zapytała Ellenai maga, starając się zerkać na Marię tak, by ona tego nie zauważyła. - Powinnna na siebie uważać, ale z drugiej strony...- zawiesiła głos, a po chwili dodała:
- Nie mogę... po prostu nie mogę uwierzyć, że księżniczka miałaby się stać naszym wrogiem! Każdy, ale nie ona!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elladan
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pią 17:48, 19 Lut 2010    Temat postu:

Po jakimś czasie, drużyna dobiła do brzegu. Chociaż Evral wiele razy bywał na morzu, miło było stanąć na lądzie. Kiedy razem wyszli, coś się stało. Nagle jakaś kula przeleciała obok Marii. trafiłaby ją, gdyby Ellenai jej nie popchnęła. Potem Dorian i Ellenai mieli wizję. Evral też postanowił coś zobaczyć. Zobaczył niską postać w kapturze, stojącą nad księgą zaklęć. Wtedy ktoś wyrwał go z rozmyślań.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Risate
Pasowany na Rycerza
Pasowany na Rycerza


Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 830
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Narnia - Samotne Wyspy

PostWysłany: Pią 18:10, 19 Lut 2010    Temat postu:

Wszystko stało się w jednej sekundzie, Ellenai się zatacza, popycha Marię, razem upadają, a potem ten błysk. 'Czarna magia' wzdrygnęła się Sonea 'Czuć to zło już na kilometr.'
Potem Dorian podzielił się wizją z czarodziejką i coś ze sobą omawiali. Elfka nie słuchała, tylko rozglądała się w poszukiwaniu kogoś lub czegoś co mogło im jeszcze zagrozić.
- Lepiej chodźmy. Im szybciej zdobędziemy Nóż, tym szybciej uratujemy Aurorę - stwierdziła po czym ruszyła na przód. Nie oglądała się za siebie. Chciała odnaleźć nóż, córkę Marii i zabić te wredne żmije. A potem... potem uda się do Elfiego Miasta zobaczyć się z Parvati i Tatimem, o ile w ogóle będą chcieli się z nią widzieć. Nie czuła by się urażona. Dobrze wiedziała, że nie jest dobrą towarzyszką czy przyjaciółką, że jest typem samotnika. Lecz oni nigdy jej tego nie wypominali, zawsze przyjmowali ją z otwartymi ramionami, ale może już mają dość ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Osobisty Strażnik Króla


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 22:12, 19 Lut 2010    Temat postu:

Maria stała nieopodal Justyny i Doriana, którzy teraz szeptali coś do siebie i zerkali na królową spojrzeniami pełnymi przestrachu.
"Co się stało?" - zastanawiała się w myślach Maria. - "Co ich tak niepokoi?"
Królowa uniosła głowę, rozglądając się dookoła. Niebo było nadal pochmurne, jakby na wyspie nagromadziły się jakieś złe moce. Może istotnie tak było...?
- Co się dzieje? - zapytała Maria, zwracając się do magów. - Powiedzcie mi!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Evanlyn
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy


Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 83
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pią 22:16, 19 Lut 2010    Temat postu:

Evanlyn stała z zamkniętymi oczami. Odetchnęła parę razy. Powietrze było tutaj jakieś inne. Spojrzała tęsknie w kierunku, w którym powinien znajdować się koniec świata. Zawsze zastanawiała się jak tam wygląda. Chciałaby popłynąć jeszcze kawałek, do miejsca, gdzie woda jest słodka. - 'Kiedyś tam popłynę...' - pomyślała. Teraz zależało jej na tym, by jak najszybciej zdobyć Nóż i uratować Aurorę, zanim Slythia i Darkia zmienią ją w wiedźmę. Ruszyła za Soneą, myśląc o kuli, która przeleciała obok Marii. Rozglądała się naokoło starając się jak najwięcej zapamiętać.
Odgarnęła grzywkę z czoła. Dawno jej nie przycinała, więc wpadała jej w oczy. Wyjęła sztylet, zebrała włosy w garść i szybkim ruchem skróciła grzywkę. Niektóre pasemka ciągle wpadały jej w oczy. Uśmiechnęła się do siebie i schowała sztylet.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atim
Gość





PostWysłany: Sob 10:16, 20 Lut 2010    Temat postu:

No wiesz, Mario... - ciągnął Dorian - prawdopodobnie odkryliśmy, kto próbował targnąć się na twoje życie - mag spojrzał na Ellenai, ta pokiwała głową. - I mamy powody przypuszczać, że nie chciałabyś tego usłyszeć - próbował wymigać się od odpowiedzi, jednak stanowczy wyraz twarzy królowej zmienił jego zamiary. - No dobrze, zaraz po tym, jak zostałaś zaatakowana, wywołałem u siebie wizję. Zobaczyłem w niej, a El może to potwierdzić, że Sfufsdkas bok'fbhsd wysłała w ciebie... Aurora - Maria zachwiała się i mały włos nie zemdlała.
Jej wyraz twarzy odzwierciedlał smutek, ból, rozczarowanie i złość...
Powrót do góry
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Sob 12:19, 20 Lut 2010    Temat postu:

Królowa o mało nie zemdlała. Zbladła i zachwiała się.
- Nie, nie - wyszeptała. Ellenai podeszła do niej i objęła ją, chcąc tym uściskiem dodać jej otuchy.
- Aurora jeszcze nie jest stracona - szepnęła jej do ucha. - Przyrzekam ci, że odnajdziemy ją i odczarujemy, znów będzie twoją słodką dziewuszką, przysięgam ci to na imię Aslana!
Ruszyli dalej. Wkrótce stanęli pośród ruin i wszystkim przypomniał się ich opis z ksiąg wyprawy Kaspiana X. Długi stół zastawiony jak do weselnej uczty królewskiego syna a na środku - Święty Nóż.
I wszystkim przypomniało się też coś innego.
- Jak go weźmiemy? - spytała Ellenai. - Pamiętacie, co się stało z baronem, który go dotknął? Zasnął on i jego towarzysze.
- To prawda, chwycił go wszak w gniewie - odezwał się za nimi głos. Wszyscy odwrócili się i ujrzeli małego chłopca, który schodził ku nim po schodach. Stanął przed nimi i uśmiechnął się.
- Po waszym odziemu poznaję, żeście Narnijczykami. Powiedzcie mi, co tam u mojej córki?
A widząc, że wpatrują się w niego w osłupieniu, dodał:
- Jestem Ramandu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delimorn
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy


Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Sob 19:12, 20 Lut 2010    Temat postu:

Kinga stała nieopodal Ellenai i Doriana, którzy rozmawiali ze sobą w zdenerwowaniu.
- Pewnie wiedzą już coś o tym ataku na królową... - przemknęło jej mimowolnie przez myśl, mimo iż próbowała nie myśleć o tym zdarzeniu. Wciąż czuła strach o Marię, która, gdyby nie Ellenai, mogła zginąć.
Dziewczyna rozejrzała się wokoło. Nie podobało jej się tutaj, pewnie dlatego iż łączyło się ono z Aurorą.
- Chcą przemienić ją w wiedźmę! Musimy szybko ją uratować, zanim będzie za późno!
Kiedy tak rozmyślała, zauważyła, że królowa zbladła i zachwiała się. Podeszła bliżej i usłyszała.
- Aurora jeszcze nie jest stracona... - słowa wypowiedziane przez Ellenai dały jej kolejny powód do zastanowień.
- To Aurora próbowała zabić swoją matkę?! - mruknęła do siebie, czując iż narasta w niej zdenerwowanie.
- Więc teraz liczy się czas! Królowa na pewno jest załamana, to musi być dla nie cios! Żeby własna córka ją zaatakowała?! To straszne!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cleopatera
Obywatel Narnii
Obywatel Narnii


Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/4
Skąd: z narnii

PostWysłany: Pon 12:52, 22 Lut 2010    Temat postu:

Ashley słuchała rozmowy i spoglądała na chłopca. Uśmiechnęła się do niego, i w pewnej chwili przy przyjaciołach, przewróciła się i straciła przytomność. Powodem było powietrze wyspy, które skrzydlatemu zwierzęciu, jakim była Ashley, wydawało się duszne. Kiedy ocucili j , jęknęła i szepnęła do nich: ,,Jak ja nie lubię duszności'' i skrzywiła się. Rozejrzała się naokoło i znów spojrzała na przyjaciół. Próbowała wstać, ale opiekuńcza Ellenai zabroniła jej. Powiedziała, że będzie musiała leżeć parę dni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Amos
Administrator
Administrator


Dołączył: 03 Sty 2006
Posty: 1228
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Z kraju dalekiego od Narnii

PostWysłany: Pon 17:54, 22 Lut 2010    Temat postu:

Ty jesteś Ramandu!? - zawołał zdziwiony Amos - Zawsze wyobrażałem sobie ciebie jako dostojnego starca z brodą i siwymi włosami. Twoja córka, jak mówią legendy, była wspaniałą królową oraz matką i babką wielkich królów. Pamięć o niej nigdy nie zaginie. Ale ty, dlaczego jesteś chłopcem? I co z tym nożem? Jak go weźmiemy w dobrych intencjach, to nic nam się nie stanie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pon 18:08, 22 Lut 2010    Temat postu:

Ramandu uśmiechnął się uśmiechem pełnym pradawnej mądrości wieków.
- Przybyłem na te wyspę starszy, niż ktokolwiek z was może sobie to wyobrazić, mój synu - odparł. Jak dziwne były te słowa u w ustach kilkuletniego chłopca!
- Lecz każdego świtu ptaki przynoszą mi żar - jagody, a kazda z nich sparwia, że młodnieję - ciagnął Ramandu. - A gdy będę taki jak dziecko wczoraj urodzone znów stanę się gwiazdą i jeszcze raz będę mógł odtańczyć wielki taniec...
Zamilkł na chwilę, a potem dorzucił:
- A więc moja córka... Powiadasz, synu, że mówią o niej legendy? Zatem tyle lat przeminęło... i nigdy mnie już nie odwiedzi, jak skrycie marzyłem... Nigdy też nie zobaczę jej z góry - zasmucił się i popadł w zamyślenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Atim
Gość





PostWysłany: Pon 20:41, 22 Lut 2010    Temat postu:

40 dzień podróży.

Dzisiaj opuściliśmy Wyspę Gwiazdy... Za około 20-30 dni dobijemy do wybrzeży Narnii...Zdobyliśmy to, po co tu przypłynęliśmy. Krzemienny nóż znajduje się w skrzyni w kajucie kapitańskiej (należącej do królowej). Przy wsiadaniu na statek, odkryliśmy, że wcale nie musimy się tak martwić o Justynę. Otóż, gdy potknęła się i uderzyła ręką o podłogę statku, jej otwarta rana, która pojawiła się po urazie, została wyleczona. Niewiarygodne! Nikt nie musiał przykładać leczniczej ręki do rany, a ona sama, zniknęła w złotym świetle... Odkryliśmy, że któreś z jej dzieci będzie miało moc leczenia.

45 dzień podróży.

Cisza na morzu. Z mojej dotychczasowej wiedzy, mogę wywnioskować, że zbiera się na burzę. Potężną burzę. Mam nadzieję, że nie opóźni ona naszego powrotu do Narnii. Kapitan chciałby jeszcze przed nieuniknionym uzupełnić zapasy wody - ubywa nam jej w zastraszającym tempie.

48 dzień podróży.

No kto by pomyślał! Kolejna niespodzianka przydarzyła nam się dziś, zaraz po południu. Gdy po obiedzie, wraz z Justyną wyszliśmy na pokład rufowy, żeby porozmawiać swobodnie o czarach i o delikatnym temacie przemian, znienacka nadleciała do nas Han'akuna - kula ognia. Przemyślnie została stworzona... O tak, Balthazar, demon gniewu dla zabawy wymyślił sobie nowy rodzaj kuli ognia. Tworząc jedną nadnaturalnych wymiarów (jak głowa konia) składającą się z wielu ognistych obręczy, przysporzył nie lada kłopotów podziemnemu wymiarowi... A teraz jest to kula, używana przez demony wyższej hierarchii. No, ale wracając do sedna sprawy - kula nadleciała znienacka, wprost na Ellenai. Gdy znajdowała się nie dalej czy bliżej, jak metr odległości, przed czarodziejką wyrosło błękitne pole siłowe, które sparowało atak, powodując, że kula zmieniła się w kamień i spadła z chlupotem w wodę... Co za moc drzemie w dzieciach Justyny? Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby ktoś przeciągnął je na ciemną stronę...

55 dzień podróży.

Udało nam się odnowić zapasy na 'odrodzonej' Spalonej Wyspie. Łącząc moce z Soneą, udało nam się sprawić, że odrosła duża ilość drzew, oraz, że w rekordowym tempie wydały owoce. W niecałe trzy godziny mieliśmy pokład załadowany owocami, drewnem na opał, oraz beczkami z wodą. O szóstej wieczorem wyruszyliśmy. Na morzu robi się teraz coraz zimniej... W końcu to już połowa jesieni...

56 dzień podróży.

Nic ciekawego dziś się nie wydarzyło. Minęliśmy Smoczą Wyspę szerokim łukiem. Nikt nie chciałby powtarzać tamtych wydarzeń... Swoją drogą, zastanawiam się, skąd się biorą tamtejsze smoki? Zostało nam jedenaście lub dwanaście dni, do ujrzenia Samotnych Wysp.

67 dzień podróży.

Po kolacji ujrzeliśmy zarys Tertebintu. W końcu jakaś narnijska wyspa... Powoli zaczynałem tęsknić za tutejszą kuchnią. Od trzech dni nieprzerwanie pada. Przynajmniej teraz, co jakiś czas widzimy jakikolwiek okręt. Sądzę, że książę Irion przyjmie nas serdecznie, chociaż ostatnim razem trochę się z nim posprzeczałem... A wszystko przez te rośliny...
Powrót do góry
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Wto 10:49, 23 Lut 2010    Temat postu:

Ellenai stanęła ptzy burcie, wpatrując się w coraz bliższy widok Terebintu. Wkrótce przybiją do lądu... Powróciła myślą do wydarzeń, które rozegrały się na Wypie Ramandu...

Dziecko - gwiazda był głęboko zamyślony. Ellenai nie chciała przerywać jego marzeń, ale muisała, nie mieli przecież czasu...
- Wybacz mi - rzekła - ale musimy cię o coś poprosić... panie - dodała po chwili. - Potrzebny nam Nóż Aslana, który znajduje się pod twoją pieczą.
- A po co wam on? - zapytał Ramandu.
- Następczyni tronu Narnii, księżniczka Aurora została porwana przez dwie złe wiedźmy i omotana tyloma złymi i potężnymi zaklęciami, że straciła pamięć, a wiedźmy chcą uczynicć zeń mistrzynię złej magii. Aby ja ocalić, potrzebujemy tego noża, bo tylko on, jako artefakt związany z Aslanem, zdoła ją uwolnić spod tej plątaniny ciemnych zaklęć.
- Zatem weźcie go - odparł Ramandu.
Czarodziejka zawahała się:
- A czy wszyscy nie zaśniemy, gdy ktoś z nas go chwyci? Jak ongiś trzej telmarscy baronowie?
- Oni zasnęli, bo jeden z nich chwycił go w gniewie i złości, aby walczyć z innymi i bez niczyjego pozwolenia - wyjaśnił Ramandu. - Wy chcecie go wykorzystać w szlachetnym celu i ja wam zezwalam.
Ellenai podeszła do stołu."Mam nadzieję, ze w razie czego dzieci mi pomogą"- pomyślała i raptownie chwyciła za rękojeść. Poczuła miłe ciepło, napełniające jej serce ufnością i spokojem... Wyciągnęła nóż.
- Proszę, Mario - rzekła, wysuwając noż rękojeścią ku królowej. - Wydaje mi się, że ty jesteś najbardziej odpowiednią osobą, by go przechować. W końcu chodzi przecież o twoją córkę.
Maria ze czcią wzięła nóż i prztuliła go do siebie. Jego moc i jej dodała odwagi.
- Wy, magowie - zwrócił się Ramandu do magów - zadbajcie o to, by, gdy już nóż spełni swe zadanie, powróćił na tę wyspę. Tu jest jego miejsce i tu jest jego dom.
- Naturalnie - skołnił się Dorian.
Klika minut później opuścili Wyspę Gwiazdy, a teraz są już na Samotnych Wyspach. Oby jak najszybciej znaleźli się w Narnii! Tak dawno jej nie widzieli! Ale muszą się na kilka dni tu zatrzymać, aby uzupełnić zapasy i podreperować statek.
Czarodziejka położyła rękę na swoim, lekko już wypukłym, brzuchu.
- Wkrótce będziemy już domu, moje skarby - szepnęła.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cleopatera
Obywatel Narnii
Obywatel Narnii


Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 3/4
Skąd: z narnii

PostWysłany: Wto 13:29, 23 Lut 2010    Temat postu:

Kiedy dopłynęli do Wysp, Ashley, którą już wyzdrowiała siedziała i śpiewała dla przyjaciół na statku.Często spoglądała na Doriana. Mrużyła oczy, jakby coś przeczuwała lub podejrzewała , ale nie o to chodziło. Mrużyła, bo oczy ją często bolały. Kładła się przy Amosie, i wszyscy śpiewali [narnijskie pieśni. Kiedy je słyszeli, uspokajali się.Towarzyszyły im niekiedy syreny, machając ogonami i rękami pod wodą do Ashley i jej przyjaciół.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Narnia.pl Strona Główna -> Narnijskie RPG / Archiwum narnijskiego RPG Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 7 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island