Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ellenai
Moderator

Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Nie 11:18, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Justyna roześmiała się i wyciągnęła rękę, pomagając mu wstać.
- Mierz siły na zamiary - rzekła żartobliwie, a potem popadła w zamyślenie. Już tak dawno nie używała magii, że prawie zapomniała, jak to jest. Nawet te nędzne iskry, które wytrysnęły z jej dłoni, ucieszyły ją. Po dłuższej chwili zamyślenia odezwała się:
- Nie wiem, kiedy magia w pełni nam wróci, ale skoro wygląda na to, że zaczyna wydobywać się na powierzchnię, mam nadzieję, że nastąpi to już niedługo. Daj to, Aslanie!
Podeszła do drzwi stajni i spojrzała na niebo.
- Gwiazdy bledną i niebo jaśnieje - rzekła cicho. - Niedługo będzie świtać. O tej porze roku noce są krótkie. Chyba nie ma sensu kłaść się spać, nie sądzisz? - dodała i nie czekając na odpowiedź ciągnęła dalej:
- Ja w każdym razie nie zamierzam. Gdybym zasnęła po takiej chłoście, nie obudziłabym się pewnie wcześniej niż po południu, a Lasenne dała mi wyraźnie do zrozumienia, że mam z nią jechać na to polowanie. Pojęcia nie mam, po co ona tam jedzie, polowania jej przecież nie interesują... Chyba, że ze względu na tę jadowitą kobrę, Oro. Bardzo się zaprzyjaźniły, ale obawiam się, że mojej pani nie wyjdzie to na zdrowie... No, ale muszę iść, pewnie Lasenne niedługo wstanie, muszę być przy niej, gdy się obudzi. Zobaczymy się na polowaniu, prawda? - spytała, a gdy mag stanowczo kiwnął głową, pożegnała go i udała się do pałacu, aby być gotowa na wezwanie Lasenne.
Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Nie 10:43, 11 Lip 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Nienna
Osobisty Strażnik Króla

Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 15:49, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Następnego dnia, bladym świtem Maria ledwo zwlokła się z łóżka. Przez połowę nocy nie mogła zasnąć, a kiedy już jej się to udało, przespała się tylko parę godzin i już musiała wstawać. Plecy bolały okropnie, ale jakoś przezwyciężyła ten ból, ubrała się i jak mogła najszybciej popędziła do pokoju Lii. Jak się okazało, przyszła za wcześnie. Klnąc z cicha, usiadła na parapecie niskiego okna, które umiejscowione było naprzeciwko drzwi Tarkiiny. Oparła się lekko o chłodny marmur i prawie zasnęła. Głuche skrzypnięcie poderwało ją z miejsca. I całe szczęście! Lia zdumiała się, widząc ją już na nogach.
- Wcześnie dziś wstałaś - powiedziała kwaśno. - Pospiesz się i przygotuj wszystkie potrzebne rzeczy na polowanie! Moje i Arahii.
Więc księżniczka skłoniła się i zaczęła wszystko, co potrzebne, pakować. Gdy już skończyła pracę, pospieszyła do stajni, aby osiodłać konie Tarkiin i przymocować do nich juki. Spodziewała się spotkać tam Riliana; tak też się stało. Zobaczyła go u wejścia, jak krzątał się przy innych koniach. W stajni było wielu innych niewolników, więc dziewczyna rzuciła magowi przelotne spojrzenie i podeszła do konia jej pani. Siodło było już zamocowane, na co Maria ucieszyła się, bo wiedziała, że nie będzie w stanie założyć go po takiej chłoście. W podzięce uśmiechnęła się do Riliana, po czym zaczęła mocować "bagaże". Koń był piękny, czarny jak smoła. Był bez wątpienia Lii.
"Czarny jak jej serce" zadrwiła księżniczka.
Koń Arahii był dla odmiany biały. Dziewczyna wykonała powierzone jej zadanie, choć przy każdym ruchu odzywał się piękący ból po bacie. Już miała się zbierać, gdy zauważyła kolejne znajome twarze: Justyna i Estera. Najwidoczniej one również musiały zrobić to, co ona. Maria miała ochotę podejść do nich i z nimi porozmawiać, ale wiedziała, że za najmniejsze nawet opóźnienie grozi jej kolejna chłosta, a tego by już nie zniosła. Wychodząc, dziewczyna pomachała im nieśmiało uśmiechając się krzywo - znowu zabolało - po czym wróciła do pokoju Lii.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ellenai
Moderator

Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Nie 16:14, 23 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Lasenne rzeczywiście obudziła się wcześnie. Jak tylko zawołała, Justyna weszła do komnaty. Lassenne siedziała na łóżku:
- Mam nadzieję, że nie zaspałam? Polowanie jeszcze się nie zaczęło? - spytała zaspanym głosem.
- Nie, pani, wiekszość gości jeszcze śpi, w każdym razie nie wstali z łóżka - zapewniła ją czarodziejka. "Tylko niewolnicy są już na nogach. Większość z nich w ogóle się nie kładła"pomyślała kwaśno.
- Doskonale! - Lasenne wyskoczyła z łóżka i powiedziała:
- Pomóż mi się ubrać i uczesać!
Po skończonych ablucjach Lasenne dodała:
- Idź teraz do zbrojowni i wybierz mi jakiś dobry łuk i kołczan ze strzałami.
"Ja się nie znam na broni!"jęknęła w duchu Justyna, ale głośno zapytała Tarkiinę:
- Po co ci broń, pani?
- Jak to po co? Przecież jedziemy na polowanie!
- Mówiłaś, że polowania cię nie interesują...
- Zgoda, nikogo ani niczego nie zamierzam zabijać, ale przecież nie mogę na polowaniu być nieuzbrojona. No już, biegnij, nie marudź. A potem idź z tym do stajni i sprawdź, czy mój koń jest dobrze oporządzony.
"Na pewno. Przecież zajmował się tym Rilian" pomyślała czarodziejka, ale nic nie powiedziała, tylko dygnęła i wybiegła. Udało jej się dostać do zbrojowni i na tyle, na ile się na tym znała, wybrała łuk i kołczan ze strzałami. Zaniosła to wszystko do stajni i przymocowała do siodła pięknego czarnego ogiera, którego w nocy szczotkował Rilian (teraz zresztą też tam był, uśmiechnęli się do siebie). Nie było to łatwe, bo plecy wciąż ją bolały. A koń był naprawdę wyjątkowy, sama chętnie by się na nim przejechała... Ale cóż! Niewolnicy muszą iść pieszo... Westchnęła i odwróciła się, chcąc wrócić do swej pani. Zobaczyła Marię, a zaraz po niej Esterę. Nie miały jednak czasu, aby się do siebie odezwać, więc tylko uśmiechnęły się do siebie i i pomachały. Justynie udało się jednak w przelocie szepnąć Esterze:
- Jak się czujesz?
Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Nie 10:47, 11 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Atim
Gość
|
Wysłany: Pon 5:43, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Krzątając się przy koniach, Rilian zobaczył znów swoich przyjaciół. Jednak teraz nie było czasu na rozmowę. Całą noc przygotowywał konie, sam. Teraz trochę ziewał, ale cóż, trzeba wytrzymać nie zasypiając. Właśnie przymocowywał szablę Tarena, do siodła jego konia bojowego. "Po co mu miecz?" pomyślał, następnie podszedł do klaczy Arii i przymocował tam łuk. Na końcu do siodła konia, którego właścicielem był Ahos, przyczepił łuk oraz krótki miecz. Gdy to zrobił, postanowił trochę odsapnąć na pobliskim murku. Idąc tam o mało nie zderzył się z Marią, ale gdy ją rozpoznał, ta zniknęła w gąszczu niewolników i koni...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nienna
Osobisty Strażnik Króla

Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 11:55, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Kiedy Maria weszła do pokoju Lii, ta siedziała na łóżku. Na widok wchodzącej podniosła wzrok.
- Wszystko gotowe, pani - powiedziała księżniczka, skłaniając się lekko.
- To dobrze. Niedługo wyjeżdżamy - rzuciła niedbale Tarkiina.
Widząc, że Maria nadal czeka przy drzwiach, przeszyła ją karcącym spojrzeniem i wykrzyknęła:
- No idź już! Na co czekasz? Za dziesięć minut przyjdę przed stajnię. I żeby koń był gotowy.
- Tak, pani - odpowiedziała cicho księżniczka i wyszła z pokoju.
"Jakby nie mogła mi powiedzieć od razu, żebym na nią zaczekała!" przeleciało jej przez myśl, kiedy podążała ku stajni.
Wewnątrz znowu ujrzała Justynę, Riliana i Esterę. Tym razem nie mogła się powstrzymać. Podeszła do nich i powiedziała:
- Przyjaciele! Jak się cieszę, że was widzę!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Atim
Gość
|
Wysłany: Pon 12:05, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Konie dla rodziny Ahosa były gotowe i Rilian mógł wreszcie chwilę odpocząć. Siadł więc na pobliskim murku i wypatrywał towarzyszy. "Na pewną zaraz się tu pojawią, w końcu polowanie zacznie się za piętnaście minut". I nie mylił się. Po chwili dostrzegł Esterę, a potem znów Justynę. Obie chyba przygotowały bagaż swoich właścicieli. Mag wstał więc i podszedł do nich. Równo z nim dotarła tam Maria. Na słowa księżniczki Rilian odpowiedział:
- Witaj, Mario. Również się cieszymy, że zdołaliśmy się spotkać wszyscy, choć na chwilę. Jednak brakuje Traq i Ireth... A poza tym, czy też wyruszasz na polowanie?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nienna
Osobisty Strażnik Króla

Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 12:11, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Księżniczka skinęła głową.
- Oczywiście - powiedziała. - Będę musiała usługiwać tam córkom mojego pana, Lii i Arahii. Ale posłuchajcie, co mam wam do powiedzenia... - ściszyła głos. - Może przenieśmy się w inne miejsce?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ellenai
Moderator

Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon 12:16, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Justyna bardzo się ucieszyła ze spotkania z Marią. Tak tęskniła za dźwiękiem jej głosu! Gdy jednak usłyszała jej słowa, spoważniała i rozejrzała się dookoła. Wokół było pełno innych niewolników, przygotowujących konie swoich właścicieli.
- Inne miejsce... - powtórzyła z wahaniem. - Tak, powinniśmy, ale gdzie? Nie możemy się stąd ruszyć, bo Tarkaanowie mogą się tu pojawić w każdej chwili...
Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Nie 9:34, 27 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Atim
Gość
|
Wysłany: Pon 12:21, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Ja znam dobre miejsce. Przed wejściem, po prawej, jest mały ogródek z żywopłotem. Widać z niego wejście do stajni i nikt tam nie chodzi. Mogę nas tam zaprowadzić- odpowiedział mag i spojrzał pytającym wzrokiem na towarzyszy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nienna
Osobisty Strażnik Króla

Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 12:25, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Księżniczka jakiś czas zastanawiała się nad słowami maga, po czym w końcu namyśliła się i powiedziała:
- W porządku. Powinno być dobre, ale chodźmy już, muszę wam o tym opowiedzieć, zanim wyruszymy! Zaraz przyjdzie tu Lia i z wszystkiego będą nici...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ellenai
Moderator

Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon 12:28, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- No to chodźmy - powiedziała czarodziejka i wszyscy przenieśli się w miejsce wskazane przez maga. - Co masz nam takiego ważnego do powiedzenia? - spytała z zaciekawieniem.
Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Nie 9:36, 27 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Atim
Gość
|
Wysłany: Pon 12:28, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Wszyscy pośpiesznie wyszli za magiem. Poprowadził on ich na lewo od wejścia do stajni. Otworzył małą bramkę i już wszyscy byli w środku. Ten ogródek był mały, ale za to bardzo ładny, kwiaty kolorem przypominały złoty - kolor futra Aslana...
- A więc, Mario, co chcesz nam powiedzieć? - spytał w końcu zaciekawiony Rilian.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nienna
Osobisty Strażnik Króla

Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 12:37, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Dziewczyna zrobiła tajemniczą minę.
- Chodzi o księcia... - powiedziała w końcu. - Tuż po jego ucieczce, w tę noc po przyjęciu, przyszedł do mnie. Byłam nieprzytomna po chłoście, którą sprzedała mi ta żmija, Lia, więc pomógł mi opatrzyć rany, a potem zaczęliśmy rozmawiać i... - tu Maria ściszyła głos. - Powiedział, że on i Narnijczycy, na których dziś bedą polować, są dobrze uzbrojeni, siedzibę mają w dość gęstym zagajniku, więc nasi panowie mogą ich nie zauważyć. Mówił też, że będą chcieli jakoś nam pomóc się wyswobodzić. Obiecał jeszcze kiedyś przyjść i powiedzieć, co i jak - zakończyła księżniczka, po czym spojrzała na pozostałych i zapytała. - Co o tym sądzicie?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ellenai
Moderator

Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pon 12:42, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Co za szczęście, ze nic mu nie jest! - wykrzyknęła Justyna. - Ale nie wiedziałam, że Tarkaanowie mają polować na Narnijczyków... Myślałam, że to zwykłe polowanie, na zwykłe zwierzęta... To dość dziwne... Narnijska partyzantka w archenlandzkim lesie... Zaraz... mówiłaś, że zostałaś wychłostana? Za co? Co złego zrobiłaś? Co ci Tarkaanowie sobie myślą! To jakaś epidemia czy moda? Dobrze się już czujesz? A co ty o tym wszystkim myślisz, Rilianie? - spojrzała na maga.
Ostatnio zmieniony przez Ellenai dnia Nie 9:38, 27 Wrz 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nienna
Osobisty Strażnik Króla

Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 14:46, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
- Właśnie... - rzekła Maria. - Podobno mają polować na Narnijczyków! Widać w Narnii jest już tak źle, że lud woli szukać schronienia w Archenlandii... - powiedziała księżniczka i smutno pokręciła głową. - Nawet nie wiecie, jakbym chciała wrócić do Narnii!
Zamilkła na chwilę. Nagle przypomniało jej się pytanie Justyny o chłostę.
- A jeśli chodzi o tę chłostę... - odezwała się jeszcze. - To nic wielkiego. Lia jest podobna do Oro - bije, jak tylko coś jej się nie spodoba. A to biczowanie było karą za to, że do ciebie podeszłam, wyobraź sobie! A teraz... - Maria przerwała i stanęła na palcach, aby dostrzec kogoś w tłumie.
- Muszę iść! - krzyknęła cicho. - Lia już zaczyna mnie szukać... Do zobaczenia, moi drodzy - rzekła na pożegnanie, po czym, jak mogła najszybciej wybiegła, aby wyprowadzić na zewnątrz konia swojej pani.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|