Forum Narnia.pl Strona Główna
Home - FAQ - Szukaj - Użytkownicy - Grupy - Galerie - Rejestracja - Profil - Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości - Zaloguj
Po Aurorę!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 12, 13, 14  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Narnia.pl Strona Główna -> Narnijskie RPG / Archiwum narnijskiego RPG
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Osobisty Strażnik Króla


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 19:37, 12 Lut 2010    Temat postu:

Maria zdziwiła się reakcją Justyny. Owszem, rozumiała, że to może być dla nie j przygnębiające i dobijające, aczkolwiek ani myślała o strąceniu jej z funkcji nadwornego maga, czy może wygnania z Narnii... Wręcz przeciwnie - chciała jej pogratulować.
- E, daj spokój z tym biadoleniem! - powiedziała pogodnie. - Wygnać? Co ty opowiadasz? Dalej będziesz naszym magiem i nic takiego nie mam ci do zarzucenia.
Justyna nadal wyglądała na skrępowaną, więc królowa tylko uściskała ją i szepnęła jej do ucha:
- Gratuluję, kochana. Nie martw się, będzie dobrze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pią 19:48, 12 Lut 2010    Temat postu:

Ellenai kamień spadł z serca. Maria się nie gniewa! Odczuła taką ulgę! A Maria jeszcze ją uścisnęła i pogratulowała. A więc cieszy się! Czarodziejka oparła się wygodnie o burtę.
- Cieszę się, że wiesz - powiedziała. - Nie miałam odwagi powiedzieć wam o tym fakcie i prosiłam Aslana, byście jakoś sami się domyślili i chyba mnie wysłuchał... Najbardziej chciałam, abyś to właśnie ty się dowiedziała. Jak się domyśliłaś?I chciałam poprosić cię o rady. Ty byłaś w ciąży, wiesz, jak to się wszystsko odbywa... Posiadłaś tę wiedzę, można powiedzieć, z autposji, na sobie samej... Może na początek powiesz mi, jak uniknac tych okropnych zawrotów głowy i nudności? - zapytała nagle, bo znów poczuła mdłości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Osobisty Strażnik Króla


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 20:04, 12 Lut 2010    Temat postu:

Maria roześmiała się. Przez chwilę poczuła się jak jakaś lekarka, która udziela porad dla przyszłych matek, ale - cóż tu rzec - rzeczywiście chyba jako jedyna z dziewczyn, które brały udział w wyprawie wiedziała coś o tych sprawach. Na myśl o dzieciach, przypomniała jej się Aurora i sposępniała na chwilę. Tęskniła za swoją córeczką, tak samo jak za Nirianem. A Nirian? Co się z nim teraz dzieje? Pewnie martwi się gdzieś tam, daleko, w Narnii...
Królowa po chwili otrząsnęła się z głębokiego zamyślenia.
- Jak się domyśliłam? - zapytała sama siebie. - Cóż... Miałam do wyboru trzy możliwości: szok po spotkaniu ze smokiem, choroba morska albo ciąża. No i to trzecie wydało mi się najprawdopodobniejsze, bo choroba morska w końcu przechodzi, a człowiek przez cały czas ma nudności, a w twoim przypadku było inaczej no i pływałaś już statkiem bez żadnych problemów zdrowotnych. - Maria przerwała na chwilę. - A co na te okropne nudności? Powiedziałabym, że najlepsze byłyby liście mięty, ale obawiam się, że tu, na statku nic się nie znajdzie. Chociaż, gdyby poszukać...


Ostatnio zmieniony przez Nienna dnia Pią 20:06, 12 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Pią 20:14, 12 Lut 2010    Temat postu:

- Może Sonea ma? - ożywiła się Ellenai i nagle znów musiała przechylić się przez reling. Po minucie wyprostowała się, trochę bledsza.
- Och, to okropne - powiedziała. - Z tego, co słyszałam, takie rzeczy dokuczają tylko przez 3 miesiące, prawda? Dzięki Aslanowi chociaz za to... Chyba nie wytrzymałabym 9 miesięcy przy takich atrakcjach... Powiedz mi jeszcze... Wybacz, że cię o to pytam ale nie mam kogo innego ,a trochę się tego boję... Skąd będę wiedziała, że zaczyna się poród? I jak długo on trwa? To... boli, prawda?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Osobisty Strażnik Króla


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 20:22, 12 Lut 2010    Temat postu:

- Mnie nudności nękały tylko przez miesiąc, całe szczęście! - odparła Maria. - Jeśli chodzi o poród... Czy ja wiem? Jak się zaczyna, to po prostu o tym wiesz. Sama już nie wiem o co w tym chodzi dokładnie. Po prostu... czujesz, że coś jest nie tak, może i czujesz skurcze, ale nie muszą być one bolesne. Ja, kiedy się zaczynało, czułam lekki dyskomfort, potem mnie trochę bolało, no i... i... wiedziałam! Ale skąd nie wiem. Każda matka wie, kiedy zaczyna się poród. Po prostu... Po prostu tak jest - królowa urwała na chwilę, zamyślając się głęboko. - Nie będzie boleć, nie przejmuj się. Masz jeszcze dużo czasu.
Maria uśmiechnęła się pogodnie do przyjaciółki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Risate
Pasowany na Rycerza
Pasowany na Rycerza


Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 830
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Narnia - Samotne Wyspy

PostWysłany: Sob 1:01, 13 Lut 2010    Temat postu:

Dwa dni przed burzą Justyna spytała Soneę czy nie ma przypadkiem mięty. Elfka przeszukała swoje torby i znalazła niewielką saszetkę z ziołami i dała przyjaciółce.
Dzień przed burzą Sonea medytowała w swojej kajucie i postanowiła 'porozmawiać' ze swoim Tajiri. Tyle dni bezczynności ją dołowało. 'Gdyby nie ci handlarze, Aurora byłaby już zapewne bezpieczna na zamku wraz z Marią i Nrianem.'
Burza szalała, statek kołysał się w zatoce. W pewnym momencie elfka usłyszała trzask. Postanowiła wyjść na pokład i zobaczyć co się dzieje. Byli tam Evral i Kapitan, którzy patrzyli w górę. Jak się okazało - maszt był nadłamany - i jeśli nic by z tym nie zrobić - złamałby się całkowicie. Sonea zaczęła wspinać się w górę gdy wtem usłyszała głos kapitana.
- Zejdź stamtąd dziecino! Zrobisz sobie krzywdę.
- Panie Kapitanie, mam 274 lata, więc zapewniam pana, że nic mi się nie stanie. - odpowiedziała mu, po czym zdała sobie sprawę jak głupio musiało to zabrzmieć. '274-latka na maszcie.'pomyślała i naprostowała słup by stał równolegle do pokładu. Przyłożyła dłoń do pęknięcia i za pomocą Magii Ziemi naprawiła go. Zeskoczyła na dół, była doszczętnie przemoczona.
- Jak pan widzi Panie Kapitanie, wszystko jest w jak najlepszym porządku. - Uśmiechnęła się promiennie, po jej bladej twarzy spływały krople deszczu. Odwróciła się po czym stanęła na dziobie, zamknęła oczy i wciągnęła powietrze w płuca. Stała tak jeszcze chwilę po czym podeszła do kapitana.
- Burza skończy się do zmroku. - I zniknęła za drzwiami na korytarz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elladan
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy


Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Sob 10:03, 13 Lut 2010    Temat postu:

Kiedy Evral zastanawiał się, czy zdoła z pokładu naprawić maszt, Sonea rozwiała jego wątpliwości. Wyszła na pokład, wdrapała się na maszt, i naprawiła za pomocą magii pęknięcie. Zręcznie zeszła z masztu, zapowiedziała, że burza skończy się o zmroku i poszła do swojej kajuty. Evral poszedł za nią, z zamiarem dowiedzenia się czegoś o niej. Zapukał, wszedł i od razu zapytał:

- Gdzie mieszkałaś, kiedy byłaś... em... dziwnie to zabrzmi, bo elfy są nieśmiertelne... kiedy byłaś młodsza? Możliwe, że nasze rodziny się znały, bo mam takie wrażenie jakbym już kiedyś się z Tobą spotkał. Czy to możliwe? - zapytał Evral po czym czekał n a odpowiedź.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Risate
Pasowany na Rycerza
Pasowany na Rycerza


Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 830
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Narnia - Samotne Wyspy

PostWysłany: Sob 10:47, 13 Lut 2010    Temat postu:

- To możliwe, Evralu. Moja historia jest... inna. Widzisz, od najmłodszych lat wychowywali mnie ludzie. Mój ojczym był Magiem, a macocha zielarką. Kochali mnie jak własną córkę. Jednak ich życie w końcu dobiegło końca. Zostałam sama na świecie. Postanowiłam więc odszukać Leśne Elfy. I po pewnym czasie, faktycznie ich odszukałam. Oczywiście przyjęli mnie do siebie, lecz nikt z nich nie wiedział nic o moich rodzicach. U nich nauczyłam się wszystkiego o Elfickich zwyczajach i kulturze. Moimi przyjaciółmi byli Paro i Tatim. Może ich znałeś. Bynajmniej żyłam tam, a w wieku 266 lat, kiedy Narnia była w potrzebie wyruszyłam wraz z innymi na poszukiwania artefaktów. Wtedy też byłam w niewoli i mam po tym pamiątkę. - To mówiąc odsłoniła jedno ucho, na którym widniała czerwona blizna. - Odcięli mi uszy, lecz później Aslan sprawił, że się pojawiły z powrotem. Są też blizny po chłostach. Po zakończeniu wyprawy, znalazłam Mistrza Magii Pięciu Żywiołów, który mnie jej nauczył i posługiwania się sejmitarami także. Nie wróciłam do leśnych Elfów, ale myślę, że gdy tylko uwolnimy Aurorę to tam wrócę i mam nadzieję, że Parvati (Paro) i Tatim przyjmą mnie z otwartymi ramionami. - Uśmiechnęła i się spojrzała na Evrala. - No, ale dość o mnie. Opowiedz mi więcej o sobie i o Sonei, jeśli możesz i chcesz, oczywiście.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Sob 16:01, 13 Lut 2010    Temat postu:

Ellenai stała przy burcie i patrzyła na brzeg wyspy, przy której cumowali. Teraz po burzy, w porannym słońcu, wyglądała cudnie, Ellenai jednak pomyślała, że Narnia jest piękniejsza i po raz któryś rozpaczliwie zatęskniła za nią. Pomyślała też o swoich dzieciach ("Chyba będę musiała wszystkim na statku o nich powiedzieć, skoro i tak się domyślają" pomyślała) i zdcydowała, że co jak co, ale urodzić je i wychować chce tylko w Narnii, nigdzie indziej. Uśmiechnęła się do siebie i delikatnie pogłaskała swój brzuch. Przyzwyczaiła się już do myśli, że skrywa się pod nim życie. Tak, Narnia będzie ich ojczyzną, tak jak stała się dla niej. Może powinny ją już zacząć poznawać? Znów uśmiechnęła się do siebie i zaczęła nucić:
- "Śpiewa ci obcy wiatr,
zachywca daleki świat,
lecz serce tęskni.
Bo gdzieś daleko stąd,
został rodzinny dom.
Tam jest najpiekniej.
Tam właśnie teraz,
rozkwitły kwiaty:
Stokrotki, fiołki, kaczeńce i maki.
Pod niebem Narnii,
w szczerym polu wyrosły
Ojczyste kwiaty.
W ich zapachu, urodzie jest Narnia.
Żeby tak jeszcze raz,
ujrzeć ojczysty las,
pola i łąki.
I do matczynych rąk,
przynieść z rozkwitłych łąk,
Ojczyste pąki.
Bo najpiekniejsze są nasze kwiaty:
Stokrotki, fiołki, kaczeńce i maki.
Pod niebem Narnii,
w szczerym polu wyrosły
Ojczyste kwiaty,
W ich zapachu, urodzie jest Narnia.
Śpiewa ci obcy wiatr,
tułaczy los cię gna,
Gdzieś hen po świecie.
Zabierz ze sobą stąd,
zabierz z ojczystych łąk,
mały bukiecik.
Wraz z tą piosenką,
bukiecik kwiatów:
Stokrotki, fiołki, kaczeńce i maki.
Pod niebem Narnii,
w szczerym polu wyrosły
Ojczyste kwiaty,
W ich zapachu, urodzie jest Narnia..."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Osobisty Strażnik Króla


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 16:46, 13 Lut 2010    Temat postu:

Marię obudziły ciepłe promienie słońca, które oświetlały jej twarz. Królowa wstała, przeciągnęła się i potarła dłonią oczy. Małe, okrągłe okienko rozszczepiało światło, oświetlając całą kajutę.
Dziewczyna narzuciła na siebie swój płaszcz i postanowiła wyjść na zszargany sztormem pokład. Była tego dnia w dobrym nastroju, więc szybko i raźnie wspięła się na schodki, prowadzące na górę. Otworzyła drewniane drzwiczki i poczuła na swojej twarzy ciepły powiew morskiej bryzy. Wciągnęła ten zapach w nozdrza, rozkoszując się tą chwilą. I właśnie wtedy doszedł ją śpiew... Pieśń kończyła się już, Maria zdołała dosłyszeć tylko:
- "...Pod niebem Narnii,
w szczerym polu wyrosły
Ojczyste kwiaty,
W ich zapachu, urodzie jest Narnia..."

Królowa poznała głos Justyny. A więc i ona znała tą pieśń...! Maria poznała ją już dawno temu, kiedy została królową słyszała ją wiele razy, pamiętała. Łzy napłynęły jej do oczu, bo oto stanęła jej przed oczami Aurora i Nirian, przypomniała sobie, co naprawdę stało się z jej córką, wspomniała dawne lata... Maria była bliska płaczu, ale w końcu jakoś się w sobie zebrała.
- Ląd! - wykrzyknął ktoś przy dziobie i w chwilę potem królowa dostrzegła wyspę.
Stanęła już na pokładzie i podeszła teraz do Czarodziejki.
- Jak się czujesz? - zapytała, uśmiechając się smutno.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Delimorn
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy
Mieszkaniec Zachodniej Puszczy


Dołączył: 07 Paź 2009
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Sob 17:10, 13 Lut 2010    Temat postu:

Od paru dni Kinga ze swojej koi przysłuchiwała się wszystkiemu. Od dawna już podejrzewała, że dolegliwości Ellenai mogą związane być z ciążą, ale nikomu o tym nie mówiła. Teraz słysząc jej śpiew wyszła i schowała się w kącie. Było to doskonałe miejsce do rozmyślań i obserwacji. Dziewczyna zauważyła, że także królowa usłyszała ten śpiew i wyszła na pokład. Widząc, że są zajęte rozmową, wstała i spojrzała na morze. W porannym słońcu wyglądało błyszczało ono i wyglądało pięknie.
Przypomniała sobie swój dom w Narnii i poranne wyprawy do lasu.
- Czas odnaleźć dziewczynkę i wrócić do domu. - pomyślała, po czym skierowała się do pokładowej kuchni, bo głód nie dawał o sobie zapomnieć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Sob 17:14, 13 Lut 2010    Temat postu:

Ellenai drgnęła, słysząc głos Marii. Śpiewając pradawną pieśń swoim dzieciom niby kołysankę, zapomniała o całym świecie. Spojrzała na królową, która podeszła do niej.
- Lepiej - odrzekła. - Mięta pomaga ma na mdłości, ale przy każdym gwałtowniejszym ruchu kręci mi się w głowie... Niestety, na to chyba nie ma lekarstwa... Ech, narzekam jak stara babcia! - roześmiała się. Teraz, gdy pierwszy szok jej błogosławionym stanem minął, uśmiechała się częściej i śmiała radośniej. Oczekiwanie na dziecko napełniło ją tą świetlistą radością, jaka przepełnia wszystkie przyszłe matki. Ellenai przypomniała sobie, że gdy Maria chodziła z Aurorą, szczęście, które ją przepełniało było prawie widoczne. Ciekawe, czy i od niej bije taka światłość?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Osobisty Strażnik Króla


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 19:27, 13 Lut 2010    Temat postu:

Maria uśmiechnęła się ma słowa Justyny.
- W końcu przejdzie - powiedziała pocieszająco. - Ważne, że już cię nie mdli tak często.
Teraz królowa przeniosła wzrok na błyszczące w słońcu morze.
- Wiesz, dawniej zawsze chciałam tu dopłynąć... - powiedziała do Czarodziejki. - Pamiętam, planowaliśmy wszystko z Nirianem, ale wszystko pokrzyżowały narodziny Aurory.
Tu Maria przerwała na chwilę i uśmiechnęła się lekko. Nagle drgnęła, odwracając się do Justyny.
- Powiedz, widziałaś ją, prawda? - zapytała łamiącym się głosem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellenai
Moderator
Moderator


Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4

PostWysłany: Sob 19:43, 13 Lut 2010    Temat postu:

Szczęście Ellenai przygasło, gdy dotarły do niej słowa Marii:
- Powiedz, widziałaś ją, prawda?
Aurora..,.Zajęta swoim stanem, prawie zupełnie zapomniała o małej księżniczce! To znaczy owszem, pamiętała o niej, dla niej przecież była w niewoli i w tej podróży, ale była ona gdzieś w tle, daleko... Jak mogła tak odsunąć na boczny tor ukochaną chrześniaczkę?
Dopiero teraz zrozumiała w pełni, co czuła Maria po porwaniu córki. Wcześniej tylko je się wydawało, że ją rozumie... Kochała Aurorę prawie jak rodzone dziecko, ale właśnie... Zawsze było to prawie... Teraz, gdy sama miała mieć dzieci... Gdy pomyślała o tym, że mogłyby zostać porwane i nie miałaby o nich żadnych wiadomości... chciało jej się wyć. Jak Maria to wytrzymywała?Stan Ellenai musiał jej jeszcze wyraźniej przypominać córeczkę...
Na słowa królowej pamięć Ellenai powróciła do tych chwili, gdy zobaczyła małą Aurorę w Ciemnych Komnatach Slythii. Znów usłyszała jej dziecięcy głos, mówiący takie okropne dorosłe słowa...
Przytuliła mocno Marię do siebie:
- Tak, widziałam - przyznała zdławionym głosem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nienna
Osobisty Strażnik Króla
Osobisty Strażnik Króla


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Kraków

PostWysłany: Sob 19:49, 13 Lut 2010    Temat postu:

Po policzku Marii spłynęła łza, jednak otarła ją szybko.
- Co tam się dokładnie działo? - zapytała, czując, jak wzbiera w niej nagła chęć dowiedzenia się wszystkiego, wszystkiego.
Justyna zawahała trochę, więc królowa pospieszyła ją:
- Powiedz, proszę! - nie mogła dłużej czekać. Ucieszyłaby ją każda wiadomość o córce. Prawie każda...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Narnia.pl Strona Główna -> Narnijskie RPG / Archiwum narnijskiego RPG Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 4 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
Appalachia Theme © 2002 Droshi's Island