Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Atim
Gość
|
Wysłany: Śro 16:59, 17 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ja też mam takie wrażenie... No i męczą mnie te dzwoneczki. Zaraz mi głowa eksploduje! Zaraz, zaraz... może to jakiś sygnał alarmowy?
Dorian skończył rozmowę, ponieważ właśnie zeszli z pokładu na wyspę gwiazdy...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Ellenai
Moderator

Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Czw 13:47, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Slythia zakończyła trans.
- Wiem! - wykrzyknęła z triumfem, tak mocno uderzając pięścią w stół, że kielich z winem, stojący na nim, podskoczył. - Już wiem! Wszystko widziałam!
Darkia siedząca naprzeciw niej, spojrzała z zaintersowaniem.
- Oto dlaczego nie mogłaś się do nich zbliżyć - ciagnęła Zielona Pani.- Twój wróg, elf Dorian, który chyba jest niezniszczalny, bo tyle razy go zabijałyśmy, a on ciagle powraca... tak, ten właśnie - dodała na widok chmurnej twarzy siostry - nie jest już elfem. Oddał Kalipso swoje elfie życie w zamian za kilka nwoych mocy. Jest teraz potężnym magiem - człowiekiem, a ty się nastawiałaś na elfa... A moja osobista nieprzyjaciółka, czarodziejka Ellenai - wymawiając imię czarodziejki wiedźma zgrzytnęła zębami - rzuciłam na nią zaklęcie Złego Losu i - tu jej ton stał się lodowaty - gdyby się nikt nie wtrącał, doprowadziłabym ją do samobójstwa z rozpaczy! Ale oczywiście musiał się wtrącić ten wredny Kot - tu zacisnęła pięści - i wszystko popsuć! Sprawił, że to zło, które przeżyła, obróciło się ku jej dobru! Jest teraz szczęsliwa, bo nosi w łonie dwa bękarty, które choć jeszcze się nie narodziły, mają już moc przekraczajacą jej moc, moc Doriana, a nawet moją czy twoją! To potworne! Ta moc powinna należeć do nas! Ukradła ją nam! Nie spocznę, póki jej nie pokonam! Ale na razie nie możemy ruszyć magów - są poza naszym zasięgiem. Mają jednak przecież przyjaciół - na twarzy Slythii pokazał się złośliwy uśmiech - ludzi i elfy. Ich możemy dosięgnąć. Oni nie są chronieni...
- Masz rację! - wykrzyknęła Darkia. - Weźmy się za nich. Odbierając magom przyajciół zranimy ich o wiele boleśniej, niż wtedy, gdybyśmy zraniły ich samych. Dajmy im zajęcie, aby nie zdążyli odebrać nam naszej małej wiedźmy przed najdłuższą nocą w roku...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nienna
Osobisty Strażnik Króla

Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 19:17, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Maria postawiła stopę na lądzie, opuszczając chybotliwy okręt. Od kilku dni dryfowali po morzach, od wyspy, do wyspy... Ciągle tylko dwa pasy - błękitny i granatowy, a do tego spokojny, usypiający szum fal...
Królowa wyszła na brzeg, z niedowierzaniem rozglądając się dookoła. Nie mogła uwierzyć, że dopłynęła tutaj, na wyspę Ramandu. I nagle uderzyła w nią fala niepokoju. Po części z powodu tej wszechobecnej ciszy i osamotnienia, jakie panowało wokół, a po części sama nie wiedziała dlaczego. Po prostu... czuła się jakoś... nieswojo...
- Może lepiej trzymajmy się razem...? - powiedziała do Justyny, która właśnie zeszła z pokładu. - Coś mi tutaj nie pasuje...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Atim
Gość
|
Wysłany: Czw 19:58, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
E, nie ma się czego bać! Tutaj zawsze tak jest! Ot, taka mała informacja z mojej strony - powiedział Dorian, gdy usłyszał słowa Marii.
Po paru chwilach postanowili pomaszerować w głąb wyspy. Gdy weszli na mały pagórek, zauważyli, że porośnięte trawą, wciąż widoczne są jakieś ruiny.
Taaak... to była wyprawa... - mag zamyślił się głęboko...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nienna
Osobisty Strażnik Króla

Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 20:18, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zadął silny wicher, który przenikał człowieka na wskroś. Marii zrobiło się zimno, a uczucie niepokoju wzrosło jeszcze bardziej. Nagle ogarnął ją lęk o Aurorę. Działo się z nią coś niedobrego. Po tym, co zobaczyła, po tym, co pokazał jej Dorian, za pomocą magii, czuła się nieswojo i coraz częściej martwiła się o córeczkę. Popatrzyła na niebo - zaczęły zbierać się chmury, które przysłoniły słońce.
- Nie byłabym tego taka pewna - odrzekła królowa, na słowa Doriana. - Coś mi tu nie gra, coś jest nie tak...
I to dziwne uczucie, jakby ktoś ich śledził i obserwował... Wszędzie, wszędzie. Dokoła niej biegały widmowe cienie, wiatr zawiał mocniej.
- To naprawdę nienaturalne - rzekła Maria z niepokojem w głosie. - Musimy uważać.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ellenai
Moderator

Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Czw 20:33, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ellelnai podzielała zdanie Marii. Coś było nie tak, strasznie nie tak!
Gdy weszli na wzgózrze i zoabczyli ruiny, Ellenai poczuła nagle tak mocne kopnięcie od środka, że aż zgieła się wpół i wydała z siebie zduszony jęk. Następne kopnięcie sprawiło, że straciła na moment świadomość i zrobiło jej ciemno przed oczami. Oślepiona przez moment zatoczyła się i wpadła na Marię. Obie przewróciły się na ziemię. I chwilę później przez miejsce, gdzie przed sekundą znajdowała się głowa królowej, przeleciała wielka, mieniąca się czernią i żółcią kula. Czarodziejce wystarczył tylko jeden rzut oka.
- Sfufsdkas bok'fbhsd! - wyszeptała. To był czar z czarnej, naczarniejszej ciemnej magii. Kula śmierci. Gdyby choć musnęła Marię, choć skrawek jej ubrania, królowa by już nie żyła!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Nienna
Osobisty Strażnik Króla

Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 1305
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 20:41, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Maria pobladła.
- O, Aslanie, co to było?! - wyszeptała przerażona.
Choć nie do końca była pewna, wiedziała, że było to coś złego, zepsutego i śmiercionośnego. Wciąż nie mogła uwierzyć w to, że kula nie uderzyła w nią. A to wszystko dzięki Justynie! Królowa popatrzyła z wdzięcznością na Czarodziejkę.
- No i co teraz? - zapytała z lękiem. - Co to było? Co robimy?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Atim
Gość
|
Wysłany: Czw 21:33, 18 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Do licha! Co to miało być? Na świętej wyspie takie wyczyny? No to już niedoczekanie! - zdenerwował się mag.
Stanął wyprostowany, rozłożył ręce, a po chwili, wokół niego zaczęło pojawiać się coś na kształt przezroczystej kuli. Kula rosła, zamykając w środku przyjaciół. W końcu otoczyła całą wyspę i statek. Widać było, jak przez kopułę próbują przebić się czarne chmury.
No, i po kłopocie. - Oznajmił Dorian.
Wiedział, że przez tak potężne pole siłowe nawet córki Jadis, z całą swoją mocą nie będą potrafiły się przebić. Jedynie osobiście dałyby radę złamać barierę.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ellenai
Moderator

Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pią 13:37, 19 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Otoczeni ochronną barierą podjęli drogę ku ruinom. Maria ścisnęła rękę Ellelnai i szepnęła:
- Dziękuję.
- Proszę bardzo - odrzekła czarodziejka uśmiechając się do przyjaciółki. - Ale to nie moja zasługa, tylko mojego... synka lub córeczki. Któreś z nich (a może oboje?) kopnęło mnie tak mocno, że straciłam oddech. To, że wpadłam akurat na ciebie, to był przypadek, rownie dobrze mogłam popchnąć Dora, Soneę albo Kingę, ale dzieci najwyraźniej wiedziały lepiej, wiedział, że to właśnie tobie grozi niebezpieczeństwo. Widać coraz bardziej, że będą magami... W każdym razie: nie ma za co w imieniu moich dzieci!
Następnie Ellenai zwróciła się do Doriana:
- Dorian, ta kula to była Sfufsdkas bok'fbhsd! Kto mógł ją na nas wysłać? Nie sądziłabym, że córki Jadis mogłyby mieć tak potężną moc. Sfufsdkas bok'fbhsd to czarna magia najwyższych lotów! I czemu właśnie Maria?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Atim
Gość
|
Wysłany: Pią 13:45, 19 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Naprawdę chcesz wiedzieć? - odpowiedział mag z poważną miną. - Mogę spróbować wywołać u siebie wizję i potem przekazać ją tobie. Mam zaczynać?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ellenai
Moderator

Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pią 13:49, 19 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
- Trzeba znać wroga - rzekła z namysłem Ellenai. - A może to nie Slythia ani Darkia? Może to jakiś nowy, nieznany nam wróg? Lepiej wiedzieć. Zaczynaj!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Atim
Gość
|
Wysłany: Pią 14:13, 19 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Dorian skinął głową. Usiadł na ziemi i zaczął medytować. Wdech - wydech, poi chwili wzdrygnął się, wstrzymał oddech i zacisnął oczy...
Zobaczył jakąś jaskinię. Momentalnie znalazł się w jej wnętrzu. Zobaczył, jak na jakimś podwyższeniu, stoi niskiego wzrostu postać, w czarnym płaszczu, z kapturem narzuconym na głowę. Postać zaczęła recytować słowa zaklęcia, a pomiędzy jej uniesionymi ku górze dłońmi zaczęła pojawiać się Sfufsdkas bok'fbhsd. Gdy skończyła recytować zaklęcie, postać obróciła się trzy razy i wypuściła kulę. Schodzą z podestu, odrzuciła kaptur... Mag otworzył szeroko oczy ze zdziwienia - to była Aurora. Po chwili pojawiły się córki Jadis i zaczęły wychwalać jej umiejętności, jako mistrzyni czarnej magii.
Wizja skończyła się. Mag wstał i otrzepał spodnie. Zbliżyła się do niego Ellenai.
Nie wiem, czy wytrzymasz to, co zobaczysz - powiedział.
Jednak zdeterminowany wyraz twarzy czarodziejki wskazywał na to, że chce ona zobaczyć to co mag.
Wyciągnij ręce przed siebie, dłonie ku górze - poinstruował Dorian.
Gdy Ellenai wykonała polecenie, mag zbliżył swoje do jej dłoni. Między nimi było około dziesięć centymetrów odstępu. Po paru sekundach, gdy oboje zamknęli oczy, między ich dłońmi pojawiło się blade światełko - rozpoczęła się transmisja wizji...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ellenai
Moderator

Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pią 14:23, 19 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Światełko powiększyło się i utworzyło jakby szybkę, a przez nią Ellenai zobaczyła to samo, co Dorian. Zbladła śmiertelnie.
- Au... - zaczęła i zerknęła na Marię. - To niemożliwe!
Ściszyła głos do szeptu:
- Zabić własną matkę?
Pokręciła głową:
- Nie wierzę! Po prostu nie wierzę ! Przecież mała nie może już być wiedżmą! Najdłuższa noc w roku jeszcze przed nami...
Pomyślała chwilę
- Nie rozumiem tego. Nawet, jeśli... Aurora nie miała specjalnych zdolności do magii, lubiła ją, zgoda, ale była raczej przeciętana... Poza tym ona ma dopiero 7 lat! Jak była zdolna do rzucenia takiego czaru? Nic nie rozumiem!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Atim
Gość
|
Wysłany: Pią 14:27, 19 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ja też nie... Hmm.. - mag ścisnął się za głowę - Mam! - powiedział po chwili.
Pamiętasz, że Darkia i Slythia ukradły pieczęcie magów? Dzięki ich połączonej mocy mogły dopełnić przemianę. Jednak zostanie ona przypieczętowana, gdy minie najdłuższa noc w roku, a przed tym, uśmiercone zostaną wszystkie osoby z rodziny wiedźmy... To znaczy Aurory, w tym przypadku...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ellenai
Moderator

Dołączył: 04 Gru 2006
Posty: 2986
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/4
|
Wysłany: Pią 14:36, 19 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Czarodziejka zbladła jeszcze bardziej, jeśli to było możliwe:
- Musimy chronić Marię i Niriana - rzekła szeptem. - Ale... jak wiedźmom się udało tak zmienić księżniczkę? Mogły odebrać jej pamieć, ale zmienić charakter, usposobienie? Nawet Jadis nie miała takiej mocy... Tego się po prostu nie da zrobić... Jak namówiły małą do zabicia Marii?To było takie słodkie dziecko, matkę kochała nade wszystko, a ojca...
Nagle chwyciła Doriana za rękaw i dodała gorączkowo:
- Królowa jest z nami, jakoś zdołamy ją uchronić, ale co z Nirianem? Na Ker - Paravelu nie ma żadnego maga i nikt tam nie ma pojęcia o tym, co mu grozi... Pamiętasz , jak zawaliliśmy sprawę jego ojca? Co zrobimy?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|